nie rozumiem zachwytu poprzednio komentujacych. Wlasnie przerwalem w polowie ten film zeby zobaczyc komentarze na filmwebie i bylem zaskoczony.NIE moge znalezc tej wspanialej gry aktorskiej, tego klimatu dzungli ( w Predatorze byl juz lepszy ). Naookolo wojna a koles zachwyca sie jakas biedronka ktora mu chodzi po rece, ze niby wojna nie wypaczyla jego wrazliwosci? zenada. pusto pusto. Chlopaki ida i unikaja Japonczykow, mozna to bylo zrobic nawet za mala kase tak zeby byl jakis dreszczyk, a tak to siedze ogladam i wiem ze za chwile pewnie ktos zginie.Nic mnie w tym filmie nie rusza.Ze niby brutalny...to juz szeregowiec ryan byl brutalnieszy (no ale jak niektorzy powiedza, to nie ten budzet). To ja sie pytam po co w ogole marnowac pieniadze na film ktory nie wnosi nic nowego oprocz tego ze niektorzy sie dowiedza ze Australia tez walczyla w 2 Wojnie Swiatowej.Nie wiem czy ogladne ten film do konca, czekam na cos ciekawego cos przez co bede mogl polecic ten film znajomym ale sie chyba nie doczekam i zaluje pieniedzy wydanych w wypozyczalni. Wolalbym po raz 100 ogladnac Requiem for a dream. albo nawet szeregowca bo ten badziew zasluguje u mnie na 2 z minusem.pozdrawiam......jednak ogladnalem do konca i sie tylko usmialem.Film dla mnie jest na poziomie australijskich seriali mlodziezowych.