Na początku nie wiedziałam, jak wpasować się w ten film - zaczął się po prostu nudno i nieciekawie... Z czasem rozwinął się i nie mogłam oderwać się od oglądania. :)
Fakt - film przegadany i za dużo się w nim nie dzieje, ale ma w sobie coś takiego, że nie odpycha od siebie i ogląda się go bardzo dobrze. :)

Moim zdaniem "Kolacja z arszenikiem" to film, który pokazuje, a i przede wszystkim uczy tolerancji do samych siebie i wzajemnych poglądów na różne sprawy.
Ja po filmie zadałam sobie pytanie czy jesteśmy Bogiem, by osądzać innych ludzi, za to, że są inni niż my sami i, że mają własny światopogląd? Czy ludzie mają taką władzę, by wymierzać sprawiedliwość tylko dlatego, że ktoś myśli inaczej niż oni?

Poza tym bardzo spodobała mi się końcówka filmu - wtedy, gdy ten mężczyzna z telewizji był u nich na kolacji i opowiadał o swoich poglądach. Później widać było, że oni zastanowili się nad swoim postępowaniem i wyznawanymi przez siebie poglądami i przyznali mu rację... Wtedy, gdy zasiedli znów ze swoim gościem przy stole wyczułam inną atmosferę wśród nich - widać było, że sami chyba tak do końca nie rozumieli czemu postępowali tak, a nie inaczej i zapanowała między nimi zgoda... Mimo, że nie zgadzali się ze sobą na wiele różnych tematów, to przemyśleli, że chyba raczej nie do tego powinno to wszystko zmierzać... Nie w taki sposób...
No, ale i tak koniec końców zapłacili za swoje grzechy - mimo, że w końcu zrozumieli swoje błędy (i wydaje mi się, że to dzięki temu ich ostatniemu gościu) to i tak ponieśli konsekwencje swoich czynów... Dostali to samo, co sami dawali innym... Śmierć.
(Bo jeżeli dobrze rozumiem, to grupa tych studentów chyba umarła przez truciznę, którą wydaje mi się, że ten mężczyzna dał im pod ich chwilową nieobecność)
Poza tym wszystko ma swoją cenę - każdy jest inny, ma własne poglądy, a ci studenci też mieli inne spojrzenie na świat niż ich goście... Więc karta się odwróciła i teraz to im wymierzono karę... Bo równie dobrze tamci zaproszeni ludzie też mogliby się nie zgadzać z ich poglądami i ich otruć.