Akurat na Siedem się zawiodłem, niby miało być jakieś zaskakujące zaskoczenie a tu lipa. Nic konkretnego. A Kolekcjoner kości ma przynajmniej zajebisty klimat, taki jak przystało na thriller kryminalny. Oczywiście oba filmy mają u mnie 10\10 ale Siedem ma tylko i wyłącznie taką ocenę bo uwielbiam ten gatunek filmów.

"Siedem" nie jest filmem z zaskakującym zakończeniem i wcale nie miało takie być , film ten jest dogłębną analizą umysłu seryjnego mordercy i za to jest uznawany za arcydzieło .

Teraz już to wiem. Tylko, że zanim oglądnąłem ten film to naczytałem się na forach internetowych i nie tylko, że ten film ma jedno z najbardziej zaskakujących zakończeń dlatego spodziewałem się odwrócenia fabuły do "góry nogami" czy coś w tym stylu.

Jeżeli chodzi o zaskakujące zaskoczenia to "Fight Club" ma takie , które wywraca fabułę do góry nogami , ale chyba wszyscy już widzieli ten film .

Tak, tylko sobie zobacz świetne seriale policyjne "The wire" oraz "The Shield" i porównaj sobie jaka tam jest przestępczość, a jaka u nas.
Łatwy dostęp do broni, na dużo większą skalę handel narkotykami i prostytucja, czyli rzeczy na których robi się w krótkim czasie duże pieniądze.

Głupiutki, owszem, ale klimatyczny i uroczy.

i uroda Angeliny w najwyższej formie.

"Kolekcjoner kości" nie jest filmem który bym odradzał by obejrzeć, nie jest też takim który specjalnie bym polecał - dobry film jakich wielu. Mi osobiście Angelina Jolie kompletnie się nie podoba, ma przysłowiowo wary jak kopary. Jest wiele ładniejszych aktorek.

No nareszcie! Nie czuję się odosobniona w swojej opinii.

Ale najbrzydsza też nie jest.

No nie, tylko widzę wiele postów w których userzy się zachwycają jej urodą. Jestem w stanie wymienić 100 ładniejszych aktorek :).

Spodziewałam się czegoś lepszego. Może trochę trzyma w napięciu, ale tak, jak powiedziałeś - głupota aż bije po oczach. Jeżeli ten kaleka byłby choć trochę inteligentny (a charakteryzowano go wręcz na geniusza), to absolutnie nie zachwyciłby się główną bohaterką. A nawet jeśli - absolutnie nie chciałby, by prowadziła to śledztwo. Osoba niekompetentna nie powinna odgrywać znaczącej roli w sprawach, w których chodzi o ludzkie życie. Tym się zajmują specjaliści, a nie policjanci z drogówki. Jakkolwiek "błyskotliwi" by nie byli.

Ale polegało to przecież na tym, że w osobie z drogówki dostrzegł coś więcej, nie wiem co tu jest do tłumaczenia? :-) Natomiast zupełnie nic w filmie postać Angeliny genialnego nie zrobiła, więc nie wiem skąd zachwyt naszego niepełnosprawnego nad nią.

Mnie nurtuje jedno, zasadnicze pytanie: po kiego grzyba morderca odgrywał tę całą szopkę, skoro motywowala go wyłącznie chęć zemsty na sparaliżowanym eksdetektywie? Mógł go po prostu od razu zabić; nawet w równie wymyślny sposób, co jego poprzednie ofiary.
Zapewne książka daje odpowiedź, ale w filmie było to po prostu bezsensowne.

Może chciał go przed śmiercią dodatkowo upokorzyć - człowiek uznawany za geniusza nie jest w stanie rozwiązać zagadki i uratować ofiar.

Być może masz rację, i w związku z tym chyba sięgnę po książkowy oryginał. Jeśli natomiast chodzi o film, chciałbym, by cała sytuacja była przedstawiona, jak w "Czerwonym smoku", a więc także z perspektywy mordercy.

Mi się podobała jeszcze scena jak pokazują opiekunkę murzyna jak układa puzzle a potem pomaga mu ułożyć te skrawki papieru. Fajnie to pokazali, że ona w wolnych chwilach lubi układać puzzle i potem ta umiejętność się przydała przy rozwiązywaniu zagadki heh