jakimś analizowaniem sygnałów takich jak zostawione włosy i kartki z książki, kiedy dysponują wiedzą, że jedne z ofiar zostały porwane taksówką z lotniska? Przecież liczba taksówkarzy, tym bardziej przebywających w danym miejscu jest ograniczona. Już w ogóle nie licząc tego, że np. w Katowicach, jak się wjeżdża na lotnisko to system skanuje rejestrację każdego samochodu, ale może 12 lat temu było inaczej nie wiem. Dlaczego bohaterka grana przez Angelinę chodzi wszędzie sama? Czemu jak wiedzieli, że w danym miejscu poleci ta para i może kogoś zabić to nie zadzwonili do odpowiedniej instytucji tym zawiadującej, żeby to zatrzymać na chwilę, kiedy nie było problemu np. z zatrzymaniem pociągu. Poza tym film przesiąknięty kiczem, czarnymi i białymi postaciami.
Masz rację - 12 lat temu nie było rozpoznawania tablic. Do tego nie należy porównywać tego ile taksówek porusza się np. po Katowicach, a po Wielkim Jabłku, bo to są zupełnie nieporównywalne liczby. Sam mieszkałem przez pewien czas za granicą i tam krąży więcej taksówek niż w naszym kraju, tak więc znalezienie jednej byłoby trudniejsze.
Dlaczego Amelia chodzi wszędzie sama było wyjaśnione kilka razy - aby nikt nie zatarł przez przypadek śladów.
Co do samej pary, to przybyli technicy, aby zamknąć zawór, ale był on specjalnie uszkodzony. Poza tym w większych instalacjach nie jest tak łatwo wszystko zatrzymać - dużo pracy i czasu to wymaga. Poza tym ponosi za sobą koszty. Jest to urok każdej instalacji, nawet we fabrykach, nie mówiąc już o całym mieście.
Czy film przesiąknięty kiczem? Nie zauważyłem czegoś takiego wcale.
Chyba niezbyt dokładnie ten film oglądałeś. Leszczu_cośtam Ci wszystko ładnie wyjaśnił.
A mi się film podobał. Dostaje ode mnie ocenę 8.
A ja polecam następnym razem przeczytać książkę przed obejrzeniem filmu. W 'Kolekcjonerze Kości' Jeffery Deaver'a wszystko jest dokładniej opisane, przejrzyściej i jest cacy. No i wiadomo - książka jest lepsza niż film, chociażby dlatego, że można wychwycić więcej szczegółów, spokojnie analizując przebieg akcji. Bardzo mnie wciągnęła, dlatego zdecydowałam się obejrzeć film. Książka otrzymuje ode mnie ocenę 10, a film, po głębszym zastanowieniu - 8. Polecam przeczytać książkę Deavera, naprawdę ;). Pozdrawiam.