Film niczego sobie :) A mnie zaciekawiła rola Eda O'Neila. Bo znam go ze ,,Świata wg Bundych" i właściwie nie wiedziałam czego się po nim spodziewać. A tu nawet fajnie grał xD
Choć zgodzę się, że film nie trzymał aż tak w napięciu.

Okazało się, że Ed O'Neil to dobry aktor, który niejako zrósł się z postacią Ala Bundego. Wykreowana postać żyje własnym życiem. Trudno postrzegać aktora w oderwaniu od niej. Podobnie jest w przypadku Andrzeja Grabowskiego, w moim odczuciu bardzo dobrego aktora, któremu bardzo trudno odciąć się od roli Ferdka Kiepskiego. Z tą rolą jest kojarzony przez większość widzów i w pewnym sensie jest to jego przekleństwo.

Ja akurat patrząc na Grabowskiego nie widze Ferdka Kiepskiego. Jesli ktos ogląda tego typu shitcomy to sie mu to może przytrafic. Dla mnie Andrzej Grabowski to jednak wiele innych ciekawych ról, za które bardzo faceta podziwiam jako aktora nie dającego się zaszufladkowac

Ja również. Przypuszczam jednak, że gdyby przeprowadzona została ankieta: "Z jaką rolą kojarzy Ci się Andrzej Grabowski" większość respondentów postawiłaby na Ferdka. Smutne to trochę ale nie wszyscy pamiętają "Bożą podszewkę" czy np. "Boże skrawki".

tak jest z prawie wszystkimi aktorami grajacymi w popularnych serialach. nie chce, ale gdy ogladam np. film z Garym Sinisem to niestety nasuwa mi sie obraz i postac Maca z CSI:NY.

Ja akurat tego serialu nie oglądam to mi się nie nasuwa. Wydaje mi się jednak, że to nie jest zły serial i nie psuje w znaczący sposób wizerunku aktorów w nim grających.