Muszę przyznać, że jestem zawiedziony, Wiadomym jest, że książka lepsza jest od filmu prawie
zawsze, ale tu przepaść jest wielka. Przynajmniej ja czytająć Prachetta widziałem wszystko
zupełnie inaczej, lepiej. Nie podobała mi się gra aktorów, zwłaszcza Trymona. Rincewind też
wypadł słabo. Choć oddać ten klimat i humor to trudne zadanie trzeba przyznać.
No ale Bagaż genialny :)