Dlaczego Science fiction? Bo o ile skorumpowane pały to nic nowego, to szczerze chciałbym spotkać takiego prokuratora.

Skupionego, oddanego, profesjonalnego, ludzkiego, który nie daje się zrobić w konia byle jak spreparowanymi "dowodami"...

Który wie dokładnie co i DLACZEGO robi. Ktoś, kto szczerze chce łapać sk....synów i tylko to się liczy. Ale czy w prawdziwym świecie możemy spotkać takich gliniarzy to coś wątpię.

Raczej pełno takich, których obchodzą tylko wyniki, statystyki, awanse, premie... A że wsadza się niewinnych a ścierwa dalej chodzą po ulicy, to już nie ważne. Fajrant.

Tzw niezawisłe sądy to bajka. Wyroki prawomocne również - bo przecież żaden sąd nigdy się nie pomylił, huh? (czy raczej myli się w większości przypadków, ale interes to interes).

Pozatym film całkiem spoko, jest klimat. Może nieco oklepane to i owo ale spoko.

No i jeszcze Ruben (postać ze starego serialu Fala zbrodni), którą grał Pan Przemysław Bluszcz.

Tutaj znowu jako psychopata. Fakt, nadaje się do takich ról jak nikt inny, choć to też nieco oklepane :-)

Gdyby tak np. zmienić aktorów miejscami dla odmiany. Więc Pan Gierszał zagrał by psychopatę, a Pan Bluszcz najlepszego prokuratora, to mogła by być gratka :-)