Muzyka zupełnie nie została dobrana do filmu, ale za to bardzo dobrze słychać dialogi. Ostaszewska = drewno. Aktor grający ojca jednej z pierwszych dziewczyn brzmiał jakby recytował wierszyk w podstawówce. Film trochę na modłę amerykańskich filmów, ale ogólnie oglądało się nieźle. Kazar, to jakaś pomyłka (ciekawe jak to w książce wyglądało). Pająk sztywny jak diabli. Fabuła? Niezła, trochę przewidywalna. Film trochę przerysowany, ale ogólnie źle nie było.