moim zdaniem scenarzysta zgrabnie skorygował najgorszy element książki czyli zakończenie. Ostaszewska, której nie trawię za jej pajacowanie na zielonej granicy, zagrała świetnie. Gierszał też. Można jednak było z tego zrobić miniserial, wydłużając fabułę, bo kilka pobocznych wątków prosiło się o pociągnięcie.
Ogólnie - książka świetna, film niezły, czekam na kontynuację ekranizacji trylogii.