Aktorstwo mierne, scenariuszowo nie porywa. Eksperymenty muzyczne - miało być nowocześnie, ale jakoś zabrakło wyczucia, nie ma w oprawie muzycznej żadnej spójności ani konsekwencji, charakterystyczne utwory rozsiane od sasa do lasa i nie pracują dobrze na siłę scen. Pan prokurator totalnie pozbawiony charyzmy, irytujący jak najlepszy uczeń w klasie. Duży minus za nachalne epatowanie przemocą, nie szukam takich scen i emocji w dobrym kinie sensacyjnym, to taki filmowy odpowiednik taniej przyprawy na glutaminianie do cudownego wznoszenia mdłej potrawy 3 poziomy wyżej. Można obejrzeć, ale naprawdę nie trzeba :)