nie rozumiem dlaczego tak trudno jest kręcić takie filmy. Nie rozumiem dlaczego współczesny kryminał tak kuleje. Nie rozumiem dlaczego polskie kryminały są tak słabe realizacyjnie. Nie rozumiem co stało się ze scenopisarstwem (to jest zarzut nie tylko do polskiego kina). Nie rozumiem dlaczego bez uciekania w groteskę lub sentymentalne inscenizacje z dawnych pięknych czasów wszystko współcześnie wychodzi takie jałowe, płytkie?
Zabawny jest politycznie zabarwiony komentariat filmwebu gotujący się nad Ostaszewska. Faktem jest, że stała się ona aktualnie aktorką bardzo charakterystyczną idealną do postaci pretensjonalnej, protekcjonalnej, neurotycznej jędzy (jak ona pociągająco przeklina w Teściach) i w innych rolach wypada mdło. O Gierszale niewiele potrafię powiedzieć, może tyle, że się zestarzał, ale potencjału na dojrzałego Paula Newmana tutaj nie widzę. Bluszcz to moim zdaniem niezależnie od tego jak gra zły wybór. Uważam że dobieranie charakteru postaci po warunkach aktora jest nie dość że niesprawiedliwe dla niego, to jeszcze banalne. Nie sądzę by zamiana gdzie Gierszał musiałby (nie dalby rady - o czym świadczy Chyłka) unieść jego rolę, a on Gierszała wiele poprawiła w tym filmie. Ale przynajmniej nie byłoby tak banalnie. W roli Ostaszewskiej wolałbym Grochowską. Bluszcza w roli prokuratora. A tak w ogóle brakuje mi Kality. Świetnie sprawdziłby się w roli tym bardziej (nieoczywistego) potwora.
Generalnie odtwórczo.
„Gierszał się zestarzał” XD Dobre. Bo 37 lat to straszna starość i pora szykować się do emerytury. Plus chyba raczej go ucharakteryzowali, żeby dopasować go do innych aktorów, zwłaszcza do Mai Ostaszewskiej. Dobrze to widać w „Doppelgängerze” wygląda raz starzej, a raz młodziej, zależnie od charakteryzacji. Co do Bluszcza - o ile sam film jest średni, uważam jego rolę za bardzo dobrą ilustrację psychopaty albo socjopaty. Zwykły gość, dopóki się nie odezwie, wtedy charyzma, brak lęku i wstydu wręcz szokuje. Zgodzę się z jednym - ciekawe, jakby wyglądał w roli prokuratora.