Tak naprawde film zaczął mnie smieszyc w momencie, gdy sie rozstali tuz przed slubem.
1. Pierwsza rzecz, ktora mnie rozwalila to to jak Grant trzymając boomboxa dostaje sałatą...extra
2. Druga to rozmowa Julii i jej ojca gdy on mowi:
"-to bylo wtedy gdy jeszcze dobrze nie mowilem po angielsku...
-tato jestes z jersey
-probuje ci cos wytlumaczyc, nie przerywaj
super;]
3. tez cytat
"- spotkajmy sie tam gdzie meg ryan z tomem hanksem
- w internecie?
- nie w "Masz wiadomośc" tylko "Bezsennośc w Seattle"
naprawde smieszne
i jeszcze pare ktorych juz nie pamietam ale napewno byly po opisanych wyzej scenach.
Takze tak jak mowie, wg mnie dobra komedia zaczyna sie praktycznie pod sam koniec