Zapewne po to by wzbudzić w Oldmanie zazdrość.
To całkiem sprytne, samemu na siebie (mam tu na myśli Roberta) rzucić cień podejrzeń, by potem udowodnić Oldmanowi że się mylił i nigdy nie miał zamiaru odbijać mu dziewczyny. Takie zagranie nie dość że odciągnęło uwagę Oldmana od prawdziwiej intrygi, ale także umocniło więź zaufania Oldmana do Roberta.
Dobry ruch z ich strony, ale ciężko mi było to zrozumieć, bo u mnie się czerwona lampka po tej scenie zapaliła. Dzięki za odpowiedź
To wszystko przez scenariusz! Gdyby był inaczej napisany (tzn. bardziej faworyzował Oldmana) to bohater mógłby zrobić mały wywiad o swojej sympatii i dowiedziałby się jak naprawdę było, przecież Oldman nie był taki głupi skoro się dorobił takiego majątku ^ ^