mój przykład: włączyłam przed chwila, przez przypadek urywek jakiegoś filmu (tego filmu)...
i nagle mnie oświeciło! :p fajne jest takie uczucie, zobaczyć coś co się widziało baaardzo
dawno temu, co się już o tym zupełnie zapomniało, a nawet pewności nigdy nie było czy
takie coś wgl istniało xd a mianowicie chodzi o ''zakazaną'' scenę pocałunku... pamiętam,
że kiedy mama wyszła, a to leciało akurat w telewizji obejrzałam ten cały fragment z
otwartymi oczami! :D