zero kreatywności,zero zaskoczenia,wszystko przewidywalne do bólu no ale nie ma się co dziwić patrząc na dotychczasowy dorobek tego reżysera.Mark gra na swoim średnim poziomie i chyba juz tak zostanie no ale w jego przypadku jest to i tak nie lada wyczyn a co do Beskinsale poniżej przeciętnej.Nie które sceny raża wręcz głupotą a szczególnie jedna:
Spoiler:Foster pakuje domniemanego trupa do worka foliowego,ale wcześniej rzyga,co?!
Jest jeszcze jedna ewentualność Kate przeszła chwilową śmierć kliniczną-i wszystko sie wyjaśnia,jest i druga mozliwośc postać którą gra Foster jest bardzo głupia na umyśle,wybaczmy jej...Inne sceny były mnie niedorzeczne i nie warto je rozczłonkowywać na części no bo to tylko film :D
Ogólnie było przeciętnie ale nie beznadziejnie,najbardziej boli to,że w całym filmidle zabrakło emocji a moze i trochę większej wiarygodności...
za mało argumentów z twojej strony,masz jakieś jeszcze inne?
10/10 hahaha dobre sobie...
żaden pas, stwierdziłem że 9 i tyle. nie będę ci wypisywać argumentów, gdyż to nie ma sensu
ale dlaczego zaniżają,przecież ja obiektywnie podsumowałem całość a i ocena jest w miarę wyważona 5 czyli średni,no moze mogłem dać 6-kę ale koniec był zbyt infantylny nie uważacie?
Ten film po prosu wyszedł jak bajeczka ale jeśli wy takie lubicie...
Bardziej poważne filmy w tym klimacie to:Slepy tor albo Królowie nocy...
ja również zgadzam się z aronnem, scenariusz do tego filmu mógłby napisać przeciętny kowalski, nie ma tu żadnych cech które wychylają go ponad przeciętne filmy a fabuła standardowa (ktoś coś spieprzył, były kryminalista z rodziny musi powrócić do działalności przestępczej i oddać zadłużone pieniądze bo ktoś może zginąć), oglądam filmy ocenione na tym portalu powyżej 7.00 a tego filmu nie obejrzałbym drugi raz i nie polecam, lepiej niech ludzie obejrzą bardziej ambitne filmy dające do myślenia a nie takie flaki zrobione jedynie dla pieniędzy.
Wyjątkowo się nie zgodzę - film całkiem niezły - wreszcie odmienny pomysł na sensację - dawno nie oglądałem czegoś odmiennego od policjantów i złodziei - tu przynajmniej byli przemytnicy - niezła intryga, fajnie zrobiona i zagrana. Co do domniemanego zgonu - zapewniam Cię że czasami naprawdę trudno jest go jednoznacznie stwierdzić - nawet w warunkach szpitalnych, po zaprzestaniu 40 minutowej reanimacji, zwłoki leżą ponad 2 h, po czym ponownie sprawdza się reakcję źrenic na światło i odruch rogówkowy, zanim odda się je do kosnicy.
Spoiler:
No ale on też mógł zrobić jej jakąś tam lichą reanimację tym bardziej że ona była z grona bliskich znajomych,ta śmierć jej nie było mu do końca na rękę,komplikowało mu to całą sytuacje bardziej niż by żyła,tak więc moim odruchem byłoby nachylenie sie do niej,sprawdzenie pulsu czy jakiegoś tam lichego oddechu(zaznaczam w pierwszej pomocy jestem zapewne do dupy,ale bym próbował a jeśli nie to bym sprawdzał z kilka razy czy aby na pewno nie żyje,jęśli uznałbym bym już że nie ma szans dopiero bym pakował do worka).On nawet rzygał po tym incydencie a jeszcze nie wiedział czy ona straciła przytomnosc tylko.Mi film nie pod pasował do końca był w takiej za bardzo lekkiej formule podany,uproszczonej,że juz z góry wiemy,że wszystko się uda naszym głównym bohaterom a może po prostu liczyłem na poważniejsze kino w stylu tych co wcześniej wymieniłem.....
Może się po prostu wystraszył ewentualnych konsekwencji - to tak jak z ucieczką z miejsca wypadku...
Ja kolejnej Gorączki Manna ani Zabójczej broni czy Die Hard się nie spodziewałem, ale po badziewiach, które serwuje nam obecnie Hollyłódź ten film akurat mnie usatysfakcjonował w przeciwieństwie do takiej np. Ściganej, która była pomimo dborowej obsady beznadziejna...