rewelacyjny kawalek kina kryminalno-gangsterskiego. Dawno nie bylo tak dobrej passy w tym gatunku. Zdecydowanie nie jest to film w rodzaju "zabili go i uciekl". Brud tego specyficznego srodowiska az wylewa sie z ekranu i nawet bedac ostatnim sprawiedliwym nie mozna pozostac krysztalowo czystym, a cale naze zycie to wlasciwie jeden wielki zbieg okolicznosci - zakonczenie moglo byc zupelnie inne gdyby nie lut szczescia. Tu nikt nie jest bez winy, wlacznie z zona bohatera. Bardziej dramat niz film akcji, co zapewne wielu "prawdziwych mezczyzn" moze zniechecic. Zdecydowanie polecam.
Aha, musze dopisac: rewelacyjne aktorstwo praktycznie wszystkich, wlacznie z postaciami 3cio planowymi. Doskonale dobrane i zagrane postacie. Gdyby ktos mi powiedzial, ze to paradokument, to bym uwierzyl.