doskonała intryga okraszona doskonałymi kolorami, muzyką, strojami (że o perukach nie wspomnę!). Anthony Higgins jako Neville rozbrajający.
Greenaway, jak to zwykle, podgryza odwieczne drzewo przyzwoitości, rodziny, tradycji i kościoła.
Poza tym, trzeba uważać na kontrakty:) Bo choć początkowo spija się śmietankę przyjemności, to na końcu i tak ktoś dobierze się człowiekowi do tyłka. Chyba, że będzie udawał ślepego i głuchego - wtedy na rysunkach będzie mniej niż widać...:)
Świetne do kwadratu!
popieram,popieram,popieram.
sądziłem,że czeka mnie pałacowa nuda rodem z "Barryego lyndona" a tu kompletne zaskoczenie. Akcja wciąga od razu,zdjęcia orazy rysunki nie pozwalają oderwać od siebie oczu a inteligentny humor <od czasu do czasu też rubaszny> doprowadza do łez. Odkrywanie zbrodni mocno razi <zupełny brak emocji>,ale pomysł ze zmieniającym miejsca "żywym posągiem-szpiegiem" podwójnie to wynagradza! (fontanna ;) Przyzwoita scenografia,bogate w piękno kadry,Higgins był cudowny a do tego jedno z najgenialniejszych zakończeń w historii kina ;)