Ludzie są rozpieszczeni i szukają miodu bo mają dostęp do setek filmów i wszystko nie pasuje.
Film akcji dobry na zimowy wieczór gdy robi sie ciemno o 15 i brak sensu robienia czegokolwiek.
Przy okazji trzeba wyłączyć myślenie i to najlepiej odłączyć cały swój mózg, aby choć trochę nadążyć za tym napisanym przez dziecko w przedszkolu scenariuszu. Człowieku ten film jest po prostu beznadziejnie głupi, a postępowanie bohaterów nie ma nic wspólnego z logiką. To jest totalny chłam, ale że to Shitflix to należało się tego spodziewać.
Masz rację. Choć oczywiście mógł to zakończyć wcześniej. Dla mnie największą głupotą filmu było puszczenie samolotu w powietrze z bombą na pokładzie, gdyż jedna z pracownic powiedziała, ze jej chłopak to ogarnie. Przecież tak jej ładnie z oczu patrzało, że należało jej uwierzyć :) Poza tym nawet chyba nie ma takiej procedury, aby samolot wystartował z bombą na pokładzie. Potem kolejny absurd. Jak wirus ląduje w lodówce to koleś zostawia go, bo wie najlepiej, że drzwi lodówki się nie otworzą w trakcie lądowania, bo to zapewne pancerna lodówka. Powinien pilnować tej lodówki jak oka w głowie, a on sobie frywolnie przed samolocik haha
Jeśli do momentu śmierci policja dawało radę to daje stop. Bo dla mnie do 40minuty totalne drewno. Jeszcze te daremne zwierzenia przez sluchaweczkę.
Ogólnie na tym lotnisku pracowali chyba tylko ludzie niesłyszący. Chłop siedzi za gościem i nie słyszy, że ten przez cały czas gada do siebie?
Rozpieszvzeni,dobre sobie to raczej twórcy robia takie teraz gnioty,jalk się przypomni te starsze hiciory to lepiej obejrzeć trzydziesty raz Szklana pułapkę,choć lepszym porównaniem byłby tu Red Eye.
Miałkość tego filmu jest. Ie do ogarniecia. Nie ma w tym filmie ani jednej sceny, która by zaciekawila. Postać glownego bohatera nijaka. Brak emocji sie wylewa. Z tego moglby byc fajny film ( patrz np taki White House Down - niby tez naiwny ale jakos sie to oglada, jest dynamika, muzyka dodaje swoje do historii i postacie jakies takie żywsze).
Zabraklo w Carry On dynamiki i troche takiego Szklanko pulapkowego klimatu świąt, troche zawadiackosci do tego i byłoby niezle.
Miałkość tego filmu jest. Ie do ogarniecia. Nie ma w tym filmie ani jednej sceny, która by zaciekawila. Postać glownego bohatera nijaka. Brak emocji sie wylewa. Z tego moglby byc fajny film ( patrz np taki White House Down - niby tez naiwny ale jakos sie to oglada, jest dynamika, muzyka dodaje swoje do historii i postacie jakies takie żywsze).
Ryjku, zdarza mi się oglądać nieambitne kino rozrywkowe. I nadal uważam, że do nieambitnego kina rozrywkowego temu filmowi to brakuje praktycznie wszystkiego. To jest nędza którą ciężko przecierpieć do końca seansu. Jakbym miał zacząć wymieniać rzeczy, na które bardziej warto w ciemny wieczór po 15 poświęcić czas to by mi prądu w laptopie nie wystarczyło.
Nawet najgorszy film typu "C" ma jednego bohatera, w którego można uwierzyć. Tu nie ma nikogo, cała obsada gra na poziomie szkolnych jasełek.
Jak zwykle wyolbrzymiacie. To też oznaka dzisiejszych czasów. Tak jak pisałem na początku. Za dużo macie do wyboru i wybrzydzacie jak dzieci.
Zapomniałem dodać, że ludzie zachwycali się Johnem Rambo strzelającym z łuku do helikoptera. Teraz by to nie przeszło.
Jeżeli wg. ciebie jak o 15 robi się ciemno i już brak sensu robienia czegokolwiek (poza leżeniem przed tv) to masz rację. To dokładnie film dla ciebie i tobie podobnych.
"Brak Sensu" to kwintesencja tego filmu. Pierwsze pół godziny zapowiadało się ok. Ale kiedy padając kolejne trupy, a lotnisko nie jest zamykane to zaczyna zakrawać o śmieszność. Do tego główny bohater który łamie wszystkie możliwe procedury na koniec zostaje zatrudniony w LAPD... naprawdę Szklana Pułapka miała więcej sensu :)