Oj chłopczyku, herezje to właśnie przeczytałem natrafiając na twój komentarz. Lynch to zupełnie inna bajka, może w warstwie klimatu jest trochę podobieństwa, ale jeśli uważasz "kontrolerów" za naśladowanie tego co "modne" w Lynchu to chyba powinieneś zmienić sobie forum z "film web" na "buńczuczny łeb" :] Lynch to zabawa formą i kiczem bez specjalnego przesłania(poza nielicznymi wyjątkami), w "Kontrolerach" masz coś zupełnie innego, metaforyczny obraz ze świetnym aktorstwem, genialnie oddanym "dusznym" klimatem metra i dobrą, pasującą muzyką(którą, nie wiedzieć czemu, nazywasz nieświeżą). Odczuwam, że twój komentarz na temat filmu jest próbą ukazania twojego jakże "wyrafinowanego" gustu :]
Pozdrawiam.

Film uważam za dobry! Wg. mnie najważniejsze jest przesłanie, inne czynniki wpływają na obraz filmu tylko częściowo! Film musi dac do myslenia, nalezy się po nim zastanowić. Banalne i komercyjne filmy zostawcie dla dzieci :/.

Taka własnie powinna być sztuka, podobała mi sie tu doskonała metafora zycia, problemów itd...

Ocena: 9/10, ponieważ film był faktycznie nudnawy w pewnych momentach, i ta muzyka... :/. Nie zawsze pasowała. Tak czy inaczej jestem pozytywnie nastawiony do wegierskich produkcji :)

Zgodzę się całkowicie, że film ten jest przez pierwszą połowę ciekawy. Wszystko utrzymane w konwencji teledyskowej, śmieszne sceny, dynamiczne tempo. Druga połowa to już wkraczanie w sferę symboliki. Od tego momentu film zaczyna się dłużyć i już nie ma tego pierwotnego uroku.
Mimo wszystko, film mi się podobał. Muzyka była ciekawa, jakieś myślenie jest od widza wymagane, można interpretować na wiele sposobów. Ale tak, po dłuższym zastanowieniu... polecę ten film.
I szczerze powiedziawszy straciłam moją poprzednią sympatię do tego obrazu po obejrzeniu Jabłek Adama (widać tendencję publiczności na WFF) i innych o wiele lepszych filmów na festiwalu.