PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=120033}

Kontrolerzy

Kontroll
2003
7,5 45 tys. ocen
7,5 10 1 45011
7,1 20 krytyków
Kontrolerzy
powrót do forum filmu Kontrolerzy

Czy ktoś z widzów przyjrzał się wszystkim niedociagnięciom tego filmu? Polecam wniknąć trochę głębiej niż tylko płynąć po powierzchni obrazu (bo na pewno nie fabuły:))...
Obejrzałam "Kontrolerów" na zeszłorocznym WFF- szłam na projekcję z wielkimi nadziejami, wiadomo, węgierskiego kina w Polsce wiele nie uświadczysz...
Oczywiście: należy przyznać, że warstwa wizualna (p. wyżej) jest rzeczywiście atrakcyjna, wszystko estetycznie trzyma się kupy, ale to chyba nie wystarcza?
A może jest ktoś, kto wyjaśni mi kilka wątpliwości:
- czy jako widz mam prawo wpisywać "Kontrolerów" w nurt filmów o buncie wobec współczesnego świata? jeśli tak: czy mamy tu jakieś nowe rozwiązanie? jak dla mnie- ciągle, wiecznie i wciąż w tym filmie to samo, co od kilkunastu lat w podobnych produkcjach: WIELKIE NIC.
- brak realnego rozwiązania beznadziejnej sytuacji głównego bohatera naświetla najbardziej zakończenie: co on tam będzie robił na górze? wróci do starej roboty? czy schowa się w mieszkaniu dziewczyny, a ona będzie go utrzymywać? to chyba raczej znów zejdzie pod ziemię?
- aha: tandetna symbolika! ta nieszczęsna sowa... mogliby dać spokój. no i mieszkanie pod ziemią- czyli odcinamy się od "świata na górze". no ja nie wiem: czy to jest przekonujące? mnie nie przekonało...
- dalej: schematyczne postaci. gratuluję, że pan stary motorniczy nie został jednak uśmiercony przez scenarzystę, na co od pewnego momentu stawiałam jednak w ciemno. no, ale kontroler psychopata pasuje do modelu załamanego człowieka, którego próbuje pocieszyć protagonista w 100%. no i pokonany w wyścigu. przegrał, wyszedł na dupę, ale się zemścił. czy ktoś z was był tym zaskoczony?
To tyle ze spraw, które pamiętam jeszcze z zeszłego roku; wszystko to spowodowało, że jednak poczułam (jak i niektórzy recenzenci) lekko śmierdzącą obecność amerykańskich rozwiązań. najbardziej ta sowa... przypomniała mi od razu fatalną siatkę na zakupy z "American Beauty". A mogło być tak pięknie... No, ale przynajmniej pooglądało się to w jakimś przyjemnym języku. I w jakichś bardziej znajomych wnętrzach.... :))

ocenił(a) film na 10
pyge

No, to nie jest film o buncie wobec wspólczesnego świata. Skąd taki pomysł ?
A co on tam będzie robił na górze ? To co my wszyscy. Spodziewasz się czegoś innego ?

ocenił(a) film na 3
wojsyl

skąd taki pomysł? no to zastanów się: po co jest wprowadzona postać starego znajomego "z pracy", przed którym ucieka główny bohater? porzucił swoje badania i nie chce do nich wracać, śpi w tunelach... ja nie wiem? jeśli nie to, to w ogóle o czym jest ten film? może po prostu nie ma sensu, czy jak? przez cały film widz nabiera przekonania, że protagonista czuje sie lepiej "na dole" niż "na górze" (po co rzucał świetnie zapowiadającą się robotę?), no to szczerze mówiąc spodziewam się, że po powrocie na powierzchnię po prostu umrze ;))

ocenił(a) film na 10
pyge

Nie "nie chce wracać", tylko nie może. Musial zejść pod ziemię i nie potrafi samodzielnie wrócić na powierzchnię. Pytanie po co rzucał robotę miałoby sens, gdyby to była jego dobrowolna decyzja...

użytkownik usunięty
wojsyl

Heh.
1.Mówisz ze spodziewalas sie ze konduktor zginie- nie zginal wiec film byl zaskakujacy. To chyba dobrze.
2.Wielki wrog nie zmienia swojego charakteru gdy bohater ratuje mu zycie. Uwazasz to rozwiazanie za typowe? A gdyby zostali nagle wielkimi przyjaciolmi to by bylo oryginalne???? Jesli tak to dzieki, wole "typowe" filmy.
3.Czemu na sile doszukujesz sie symboliki w sowie. Dla mnie to moglo byc tyle, ze jak sowa jest w metrze to na zewnatrz jest dzien, jak odlatuje-noc. Proste, co nie.

ocenił(a) film na 3

Apropos sowy: czy nie latwiej bylo mu rozpoznawac nastepstwo dnia i nocy po tym, w jakich godzinach jezdzilo metro? ;)

użytkownik usunięty
pyge

Ale nie chodzilo o to zeby pokazac to bohaterowi,ale nam widzom;) a w ogóle to racja ze ta sowa to sciema

użytkownik usunięty
wojsyl

Ale to była jego dobrowolna decyzja. W rozmowie z dawnym znajomym mówił, że odszedł bo nie mógł znieśc tego, że ciągle musi być najlepszy. Dlatego się wycofał.

ocenił(a) film na 10

No wlasnie. To nie wyglada na dobrowolna decyzje. Stres, depresja...

ocenił(a) film na 8
wojsyl

Ja się nie dziwię zachowaniu bohatera. Łatwo stracić chęć do pracy, popaśc w marazm.. To, co robił 'na dole' to było zwyczajne egzystowanie, bez celowości... Także nie wiem, czy to jest kwestia świadomego wyboru, czy prostu... właśnie bezsens podejmowania jakichkolwiek decyzji, skłonił go do 'odpuszczenia'...

pyge

"brak realnego rozwiązania beznadziejnej sytuacji"


czytujesz poezje??

ocenił(a) film na 3
kielak

alez tak, mam bardzo wysokie kulturalne pretensje ;)

ocenił(a) film na 8
pyge

Bohater jest tak w filmie zarysowany, że wybrał życie w metrze, zamiast barania udziału w 'wyściu szczurów'. Dowiadujemy się o tym głownie ze sceny z przyjacielem. Nie dominuje ten watek nad całym filmem i nie wiem czy klasyfikowanie 'Kontrolerów' jako filmu o buncie wobec społeczeństwa. Jakie inne nowe filmy się w ten nurt wpisują? Nie wiem, czy film ma przynosić jakieś rozwiązanie i rozwiązanie czego? Wpierw piszesz o buncie , a potem o braku puenty? Dla mnie to film także o miłości. Takiej z nietypowymi bohaterami i w nietypowym miejscu. Jeśli bohater nawet wróci pracować 'pod ziemię', to nie będzie sam - tylkoz e swoim 'misiem', a tu już coś. Skoro nie widział sensu w pracy, to zobaczył w miłości. Wątek 'popychacza' został jednak zepchnięty na dalszy plan - to mi się bardzo podobało. Nie wiem też czemu czepiasz się symboliki... Dla mnie nie ma w tym nic nachalnego. Umieszczenmie akcji tylko w metrze było założeniem rezysera i nie było specjalnego sensu 'wychodzić' poza ta scenografię. To tak jakby czepiać się np. Linclatera, ze akcję filmu umieścił tylko w pokoju... Takie było założenie po prostu. Scehmatyczne postacie? Szczególnie widac to zapewne scenie z pyschologiem. Same schematy i klisze... Tylko ja w tym jednak widzę pozytyw... Nawet jeśli uznłabyś film za przewidywalny, to też nie ma czasem nic w tym złego ('Słoń' Van Santa;)). Antal na tyle sprawnie opowiedział swą historię, że mnie wciągnęła... Co do 'amerykańskich' rozwiązań, to na siłę wszędzie można się ich doszukać i pewnie jakiś 'mądry' drystrybutor powinien zrobić remake - wtedy widać byłoby różnicę między amerykańskością filmu Antal'a, a tym drugim...

ocenił(a) film na 3
The_Perfect_Drug

tak naprawde ten film mi sie podobal (mimo wszystko), estetycznie byl bardzo ciekawy (chodzi m.in. o wnetrza), tak samo i dialogi i wlasciwie byl w jakis sposob wciagajacy, ale poczulam sie jakas taka oszukana: po prostu wydaje mi sie, ze "Kontrolerzy" nie wnosza nic specjalnego, widz (vide: ja) nie czuje sie bogatszy, madrzejszy... a ja chyba tego wlasnie szukam w filmie. ale zawsze milo jest sprowokowac dyskusje :)

ocenił(a) film na 10
pyge

No, milo, ze film skonczyl sie happy endem. Wcale nie musial :-)

ocenił(a) film na 8
pyge

Dla mnie to film w rodzaju 'Fight club' - zgrabnie zrealizowane kino rozrywkowe z pewnym dnem, które u Antal'a jest delikatnie ukazane (utrata sensu zycia, gromadzenia rzeczy - jak u Perec'a w książce 'Rzeczy' - następuje punkt w którym człowiek przestaje widzieć sens w 'gromadzeniu', we wspinaniu się po szczeblach kariery... Potem Perec napisał 'Człowieka, który śpi' o mężćzyźnie, któy wycofuje się z życia, popada w depresję i oddźwięk tego mamy także u Antal'a. Bohaterowi nie zalezy przeciez na tym co z nim będzie, nie patrzy w przyszłość... Jak piorun 'uderza' go ta sprawa z 'popychaczem' oraz pojawia się dziewczyna - może to i słodkie i banalne, ale czyż nie jest to po prostu piękne?).

użytkownik usunięty
The_Perfect_Drug

aha. to to było kino rozrywkowe. i fc też było kino rozrywkowe. to ja jestem beznadziejnym przypadkiem. bo za cholerę się nie rozerwałam.

ocenił(a) film na 8

Może ktoś się 'rozrywa' przy 'Spragnionych miłości', co nie znaczy, ze jest to kino rozrywkowe.

ocenił(a) film na 10
pyge

są filmy ktore sie oglada wylącznie dla atmosfery (ogladac ten film w dzien to jak zrobic sobie krzywde)... nic dziwnego ze ci sie nie spodobalo skoro probujesz sie tam doszukac jakis niesamowitych prawd o czlowieku... a zakończenie, naprawde bylo takie fatalne? rozpoczal nowe zycie, wyrwal sie z tego podziemnego labiryntu, a to ze nie jest powiedziane co bylo dalej to nawet lepiej... niedopowiedzenia to przeciez jeden z glownych atutow tego filmu... hmm... a symbolika... no na upartego rzeczywiscie mozna sie przyczepic

pyge

wydaj mi sie ze ogladalismy 2 rozne filmy! tandetna symbolika gdyby takowa byla to moze bys ja zrozumiala!

ocenił(a) film na 10
pyge

iiiiii..tam przesadzasz!!! ja widzialam film dzisiaj (jakos tak zbladzilam w drodze na uczelnie) i nie mam nic do zarzucenia- przeciez nie o to chodzi zeby wszystko bylo super-realne od kiedy to jest wyznacznikiem??? a film? dla mnie rewelacja

pyge

najlepszy film, dzieki takim chce sie żyć. Jesteś Pyge czy jak Ci tam troszkę schematyczna i zbyt dosłowna. Kontrolerzy są filmem, który w mistrzowski sposób łączy fikcję z rzeczywistością. Piszesz że w filmie jest dużo niedociągnięć, napisz jakie. Jak Ty to napisałaś?brak realnego rozwiązania beznadziejnej sytuacji głównego bohatera ? Widocznie nie rozumiesz tego typu filmów (mojego ulubionego zresztą) To co oni- Bulcsu ijego misio-wróżka zrobią po zejściu z tych ruchomych schodów nie ma już znaczenia, choć reżyser pokazuje co najmniej 3 propozycje, jedną z nich jest powrót Bulcsu do starej pracy (to właśnie ta scena rozowy z kolegą z byłej pracy- której, jak piszesz znaczenia nie rozumiesz) życie Bulcsu zmieniło się , kocha i jest kochany, strach przed nie byciem najlepszym schodzi na drugi plan,

pyge

Bulcsu zszedł "na dół" bo nie radził sobie z tym co na górze, wybrał życie którym kierują proste zasady, prawo siły, chęć przetrwania , brak biletu-mandat, czarno-biało, znalazł tam jednak powód do powrotu, miłość , wrócił bo miał z kim i dla kogo.Więc po co ten cynizm, Główny bohater ma gdzie wrócić zarówno jeśli chodzi o dom jak i pracę. Ale to naprawdę nie ma aż takiego znaczenia, takich filmów nie można rozpatrywać w tak dosłowny sposób." Kontrolerzy "przy całym swoim przerysowaniu i fikcji są bardziej rzeczywiści od wielu innych, Ty jednak na siłe do szukujesz się tylko tego co realne, co się zgadza a co nie , nie obraź się ale zamiast jechać po takich cudach jak "Kontrolerzy " Antala powinnaś raczej wyliczać statystyki oglądalności

ocenił(a) film na 10
pyge

czytam, czytam i wierzyc mi sie nie chce. film widzialem ale nie doszukalem sie ani przesadnego schematyzmu, ani tandety, ani, ze pozwole sobie zacytowac, "smierdzacej obecnosci amerykanskich rozwiazan". no coz, jako widz mniej wyrobiony niz Pyge, idac do kina nie zastanawialem sie w jaki nurt mam wpisywac ogladany wlasnie film. co jednak (o zgrozo!) nie przeszkodzilo mi byc pod duzym wrazeniem tego rewelacyjnego filmu. wydaje mi sie zreszta ze to co Kontrolerzy "wnosza" (jak i kazdy inny obraz) w duzej mierze zalezy od samego widza. tak to juz jest z "tandetna symbolika" i brakiem prostych i jasnych odpowiedzi na dreczace nas pytania... polecam na przyszlosc odrzucenie pretensjonalnej maski - pomoze w cieszeniu sie dobrym kinem!

ocenił(a) film na 3
grish

chcialabym odpowiedziec paru powyzszym postom: moi drodzy, cos mi sie wydaje, ze z w a s z e g o personalnego podejscia do recenzji wyziera jakis rodzaj maski (mam nadzieje, ze niedy takiej nie przywdzieje)... rozmawiamy w koncu o filmie, a nie o mnie, prawda? wyczuwam jakies dziwne intencje.
natomiast co do "zastanawiania sie nad wpisywaniem w jakis nurt IDAC"- chyba was rozczaruje, ale przed pojsciem na film myslalam sobie akurat zupelnie o czms innym, a zastanawiac sie zaczelam PO filmie, bo taki juz mam zwyczaj. myslec. :)

ocenił(a) film na 10
pyge

jak sie ostro atakuje to trzeba sie przygotowac na brutalne riposty ;-) ale bez obrazy, to nie mial byc personalny atak, a jedynie wyraz sprzeciwu wobec pewnej pozy. jesli urazilem przepraszam. pozdrawiam. ps. aha, jeszcze w innej sprawie - nie uwazacie ze muzyka byla doskonala?!

ocenił(a) film na 5
grish

symbolika "kontrolerów" specjalnie świeża nie była, a odkrywcza tym bardziej, w porównaniu do anglosaskiego "Brazil" nie było co prawda błyszczących zbroi i prawdziwych skrzydeł i było więcej dowcipu, ale mimo to, waleczny rycerz w zakrwawionym, skórzanym płaszczu i niemalże nieskazitelny aniołek, wychodzący za rączkę przy słodkiej balladzie, ciężkie do zniesienia, zwłaszcza po bardziej obiecującym początku (scena wyciągania mielonki spod pociągu - o klasę lepsza, i nie chodzi o ilość krwi, ale autentyczność wrażenia. tu miejsce na dywagacje o znieczulicy). zbyt gładka, mimo wszystko, jest ta postać głównego bohatera, dręczące nas pytania trochę wymyślone się wydają, a odpowiedzi wcale nie są głębokie i inspirujące. po takim filmie to nie mam o czym myśleć za bardzo. jedyne z czego można się cieszyć, to humor, czasem trochę skatologiczny, ale i taki odświeżający powiew jest dobry. stereotypowe postacie cwaniaków antypatycznych albo bezdomni z głębokim życiowym doświadczeniem, hej! przecież takie same charaktery, kreska w kreskę, pasowałyby do filmu o stewardessach. albo taksówkarzach. no ale dla kogoś, dla kogo model "prawdziwa twarz duszy" i "pretensjonalne maski" jest jeszcze przydatny, no to film może zrobić merytoryczne wrażenie. muzyka prawie-że-dobra, ale ciągle jakby sprzed ośmiu lat. obraz - dobry. film - fajny, no. nic nie wyrewelacjonował jednak.

pyge

Ludzie, przeciez ten film to gniot jakich malo. Nudny jak flaki z olejem. Nic ciekawego nie odkrywa. A nawet jakby odkrywal to niech odkrywa z jajem, niech wciagnie i zassie, a nie poltorej godziny katorgii. To jest wlasnie przepis jak filmow nie nazlezy robic. Chyba, ze zapomina sie czym jest kino.

użytkownik usunięty
marker_lodz

niech zassie a moze jeszcze i possie, co??:P

a co byscie wymyslili niebanalnego, co? mial zamiast sowy szczura wsadzic? ze nudny? jak za malo laseczek, to sie inne filmy oglada, jesli za krwawy, to moze dobranocke?
film taki jakich dzis bardzo bardzo mało...
polski Edi niech sie schowa!!!

ocenił(a) film na 9
pyge

Owszem, jakby się uprzeć to można znaleźć i w tym i w innych wiele nielogiczności, gaf, można stawiać mądre pytania, które zapędzą zwolenników filmu w kozi róg. Pytanie tylko, czy to do czegoś prowadzi? Czy każdy film ma być przełomowy, w 100% oryginalny i być zwiastunem nowej epoki? "Kontrolerzy" nie roszczą sobie takich pretensji. To po prostu zgrabny film, przepięknie i z niezwykłym wyczuciem wyobraźni sfotografowany, ze świetnie dobraną muzyką i doskonale dopasowanymi (w większości wypadków) aktorami. Owszem, sowa też mi nie pasowała, scenariusz miał kilka mielizn, zakończenie było za słodkie. Nie zmienia to faktu, że obejrzenie tego filmu sprawiło mi wielką przyjemność, dotknął on moich emocji, pobudził wyobraźnię, kazał mi o nim myśleć jeszcze następnego dnia. Może nie jestem wyrobionym widzem z ambicjami, ale ośmielę się stwierdzić, że dla mnie to po prostu kawałek może nie wybitnego, ale na pewno bardzo dobrego kina.

użytkownik usunięty
diablooo

zgadzam sie w stu procentach z przedmówcą:)

użytkownik usunięty
pyge

Napewno film jest wyjatkowy tak jak moze byc wyjatkowy film bulgarski,tybetanski etc.Jest "egzotyczny" dla przecietnej widowni polskiej.
Jednak orocz tej jezykowej swiezosci dla mnie nie wnosi nic nowego.z calego obrazu zapadl mi w pamiec jeden kadr.Sen Bulsca.Byl przerazajacy...
reszta jest papka (muzyka niestety tez).

użytkownik usunięty
pyge

Na mój gust nie bardzo wiesz o czym piszesz, a udajesz znanego znawcę. Narzekasz na kino amerykańskie, a rażą ciebie niedopowiedzenia. W amerykańskim filmie wszystko zostałoby wyjaśnione do końca, a tu jest taka mała zagwozdka dla widza. Napięcie idzie w górę, ponury klimat jest równiez dobrze oddany, a humor jest czasami makabyczny. Odnosze wrażenia, że szukasz w tym dość rozrywkowym filmie jakiegoś drugiego, trzeciego dna itd. A symbolika? Może jest trochę sztampy, ale przynajmniej nienachalnie podanej.
Dobrze, że nie wszystko jest wyjaśnione. Ja osobiście nie szukam w filmach odpowiedzi na pytania życiowe bo i tak bym ich nie znalazł.

Pozdrawiam
BB

użytkownik usunięty
pyge

Spoko, może reżyser nakręci drugą część (Kontroll 2, a może i 3), wyda wersję rozszerzoną wersję na DVD, z wywiadami i dokładnym opisem w jakim klimacie jest ten film i w jaki nurt można wpisać, po to żeby nie było wątpliwości gdzie należy zaszufladkować i jak odebrać to dziełko....

użytkownik usunięty

moim zdaniem koniec filmu jest dosć zwyczajny. Zbyt powszechny jak na taki film spodziewałam sie zakonczenia bardziej zaskakującego np. kontroler mógłby wygrać wyścig na torach z kapturzystą ale nie wychodzić z podziemi tylko tam zostać -zbyt słaby psychicznie na powrót do życia "normalności".

użytkownik usunięty

w ktorym miejscu jest pokazane ze wyszedl?

ocenił(a) film na 8

Mi takie zakończenie, by się nie podobało i nie wiem, co miałoby być w nim niezwyczajnego. Mniej psoplite byłoby jakby dziewczyna okazała się morderczynią i wydłubała B. oczy...;0

Miłość dodaje odwagi. Nadaje sens życiu. Dzięki miłości można sprostać nowym wzywaniom... Można wreszcie rzucić marazm i wyjść do świata...

ocenił(a) film na 10
pyge

Z tym wyjściem to przesada, czasami lepiej nie dopowiadac czegoś, to furtka-Ty sobie skończysz jka chcesz, Twoim zdaniem Ona Go bedzie utrzymywac i wroci pod ziemię, moim zdaniem On odbije sie od dna, ktorego siegnoł(oczywiście jesli nie załozymy, że umarla to był tunel śmierci).Co do tego, że pobrzmiewały w tle fanfary amerykanskiego kina, no coz to prawda(pewnie powiecie, że nie mam racji), ale teraz bardzo mało robi sie filmów, w ktorych nie obija sie echem hymmn USA, najwazniejsze jest to, że europejska X muza próbuje się odłączyć-głęboko wierzew to, że sie ej uda! Nie skazuje jje odrazu na niewypał.

użytkownik usunięty
pyge

Ja mam pytanie - skoro symbolika taka płaska, to dlaczego tak mało osób widzi, że kiedy Anioł zabiera cię na Górę, do Światła, to po prostu umierasz, a nie wracasz do starej roboty...
JM

użytkownik usunięty

Bulcsu w filmie umiera - tylko nie jestem pewien w którym momencie.
Kluczem do prawdy może być sowa.
Wg wierzeń greckich symbolizuje ona mądrość, jednak w kulturze europejskiej, zwłaszcza w wierzeniach ludowych nie jest już tak przyjemnym symbolem. Kojarzono ją z nocą, Mrokiem, Złem, śmiercią i przejściem do świata umarłych.W kulturze chrześcijańskiej sowa uważana byłą za symbol ludzi uciekających od Zbawienia, bojących się Światłości. I taki jest Bulcsu - rozdarty między Dobrem i Złem: zły Bulcsu ucieka od Światła, dobry Bulcsu szuka wyjścia, chce wyjść na powierzchnię, do Światła. Na początku robi to mało pewnie, jednak z czasem dokonuje wyboru i walczy ze złym sobą.

Jakże oczywistym momentem na śmierć bohatera jest pobicie przez inny team kontrolerski i scena zasypainia na krzesłach na peronie w towarzystwie masznisty. Powolne, ciche i pełne spokoju i odprężenia opadanie na krzesła, wymownie gasnące światło, przebudzenie w innym, pięknym, kolorowym i nierealnym świecie itd - to wszystko może sugerować, że umarł. Jednak sowa pojawia się wcześniej i nieco podważa tą teorię, sugerując jednocześnie, że Bulcsu nie żyje już od dłuzszego czasu (od początku filmu), a metro jest tylko przystankiem w zaświatach, swego rodzaju czyścem - tutaj rozstrzygną sie jego dalsze losy. Sowa pokazuje się w momencie kiedy bohater szuka wyjścia (wcześniej pyta o nie motorniczego). Zła strona Bulscu za wszelką cenę chce przejąć kontrolę i odciągnąć go od wszystkiego co dobre i od Zbawienia. Walka jego osobowości jest tym co zdecyduje, o jego dalszych losach: Piekło czy Niebo. Kiedy Bulcsu nakłonił swoje drugie ja do rajdu, z którego jak wiadomo, tylko dobry on wychodzi cało, widzi anioła i sowę, która niejako wskazuje mu drogę, jednocześnie przyzwalając aby udali się w stronę Światłości.

ocenił(a) film na 10

nie dzielilabym tego na tak czarno-biala tonacje, ale zgadzam sie, ze ma tu znaczenie symbolika. dla mnie morderca jest sam Bulcsu, zwyciestwo z samym soba w "kolejowaniu" jest pokonaniem czesci swoje (ludzkiej?) natury. mozna byloby sie jeszcze bawic w wiele rozwazan ale w rzeczywistosci nie doprowadziloby to do rzadnych konkretnych wnioskow. to juz bardzo indywidualna kwestia jak kto ten film zobaczy. i to jest wlasnie piekne

użytkownik usunięty
pyge

podoba mi sie twój tok myślenia. jest kompatybilny z moim. pozdrawiam, Dobrosia :-)

użytkownik usunięty
pyge

a czy nie uważacie, że samo to, że ten film wywołał tak burzliwą dyskusję świadczy o nim bardzo pozytywnie, to chyba właśnie o to chodzi żeby ruszyć szarymi komórkami, jest tyle interpretacji tego folmu ile osób go obejrzało, moim zdaniem bardzo dobry film

ocenił(a) film na 8
pyge

Znudzonej osobie radzę obejrzeć jeszcze "Subway" Bessona. Też rozgrywa się w metrze i jest bardziej pogmatwany, może bardziej zaspokoi głód i zawiedzione nadzieje? Filmowi Antala ja sama nie mogę wiele zarzucić: świetne ujęcia, ciekawa muzyka, powalający czarny humor życia kontrolera. Wart obejrzenia! Choćby nawet dla Misia :D

użytkownik usunięty
pyge

Jednego chcialabym sie dowiedziec od Pyge - na czym polega tandetnosc sowy? Powaznie pytam.

A.