Nie żebym była ekspertką, ale każdy ma prawo się wypowiedzieć ;) wydaje mi się, że sowa jest symbolem mądrości Zacznijmy od tego, że wydaje mi się że owym mordercą był właśnie główny bohater... Zakochuje się i kobieta pokazuje mu w ciemnym tunelu kim jest dopiero wtedy dociera do niego co robił i ile krzywd wyrządził - przeraża go wizja jego własnej osoby, tym kim się stał ... A wracając do sowy symbol mądrości tzn. główny bohater pokonuje swoją mroczną stronę, mądrzeje, zaczyna zdawać sobie sprawę, że źle robił, człowiek w kapturze ginie tzn. zabija tak jakby swoją mroczną stronę i wychodzi na zewnątrz (na pewno duży udział miała w tym kobieta przebrana za misia ;) To jest moja interpretacja wszelki korekty mile widziane ;)

to by miało sens.. ostatecznie tak właśnie zazwyczaj odbiera się sowę, a przecież reżyser nie miałby chyba żadnego interesu w tym, żeby umieszczać symbol tak, żeby nikt go nie zrozumiał..

dokładnie ;) mam tylko wątpliwości z tego względu, że może w węgierskiej kulturze sowa odbierana jest inaczej ;P