spodziewałem się czegoś w stylu reportażu, dokumentu o kontrolerach, ewentualnie satyry na życie kanarów, a dostałem - kobietę królika, kostuchę i psychodelię rodem z "Pi 3.14", jak ktoś lubi takie klimaty - proszę bardzo.
ano, dodałem, sam nie wiem dlaczego.. chociaż film w sobie coś ma mimo wszystko...