neizły i tyle , ale przy Czarny kot -biały kot to wymięka i już
jeśli chodzi oczywiście o filmy z tamtych rejonów europy
Nie porównuj kina bałkańskiego z węgierskim - zupełnie inna mentalność. Kontrolerzy swoim klimatem przypominali węgierską "dzielnicę" - choć to zupełnie różne filmy. Dla mnie jest to jeden z ciekawszych filmów - przyjemna czarna komedia o kanarach z budapesztańskiego metra - zawodem jakże przez nas znienawidzonym (jak komornik) ale przecież koniecznym, o ich codziennych zmaganiach z wyjątkowo dziwnymi i specyficznymi pasażerami. Polecam, dobranoc :)