ogladalem okolo 35 minut, nastawilem sie na dobre kino, w koncu ocena prawie 8/10
no ale... srodze sie rozczarowalem
nie wiem od czego zaczac, ale ten film ma w sobie zero realizmu
zaczne od tego, ze czy jakis normalny kierowca zaatakowalby policjanta? (nawet skorumpowanego) ?
i czy wsparliby go w tym inni kierowcy, a do tego wszyscy goscie jakiejs podrzednej lokalnej knajpy? czy naprawde ci ludzie zaatakowaliby interweniujacych policjantow (bylo tam ich trzech)
najciekawsze ze do bijatyki chyba (tu nie jestem pewny) dolaczyl sie wlasciciel tego 'pubu'
i pozniej ta beztroska ucieczka tym konwojem.. wszyscy kierowcy sie solidaryzuja... TYLKO DLACZEGO? przeciez ci ludzie dokonali przestepstwa atakujac funkcjonariuszy publicznych, czy oni w ogole nie mysleli? ich beztroska byla niczym gowniarzy z podstawowki ktorzy zrobili glupi psikus nauczycielowi' a przeciez to dorosli kierowcy wykonujacy swoja prace, ludzie odpowiedzialni, wiozacy jakis towar, najczesciej spieszacy sie...
no i kolejna rzecz, jak ten szeryf ich gonil tym pozyczonym samochodem i przypadkiem zajechali mu droge i on mial wypadek, tez widze po raz kolejny totalna beztroska, koles ("Kaczor") mowi mu zeby sie nauczyl lepiej jezdzic czy cos w tym stylu...
totalnie nie czuje klimatu tego filmu..... i zanim nazwiecie mnie jakims pokemonem, to na przyklad oryginalny "Autostopowicz" bardzo mi sie podobal, podobnie "Przesladowca" z 2001 tez byl calkiem w porzadku...
a tutaj calkowity brak realizmu, czy rok 78 byl az tak inny od dzisiejszego, ze takie rzeczy mogly sie dziac?
bo ani w dzisiejszej Polsce ani w dzisiejszej Ameryce takiego scenariusza wydarzen sobie nie wyobrazam
Kto powiedział, że film musi być realistyczny? Podchodzić w ten sposób można do filmów dokumentalnych, przyrodniczych, naukowych, stricte historycznych. Film fabularny nie musi być realistyczny i większość ich nie jest. Trzeba wyzbyć się oczekiwania realizmu od takich produkcji. Ważne jest to, co danym filmem autor próbuje nam przekazać.
Tutaj, generalnie, chodzi o bunt przeciw hipokryzji przedstawicieli prawa (policjanci biorący łapówki). I wszystko co następuje później, wynika właśnie z tego. I więcej nie będę pisał, bo to już najlepiej samemu obejrzeć i przeanalizować. A naprawdę warto.
Cała sytuacja była wynikiem korupcji gliniarza i jego podejścia do kierowców ciężarówek. Był z niego kawał skorumpowanego i złośliwego gnoja i każdy zawodowy kierowca przejeżdżający tamtędy wiedział o tym. Kiedy więc nadarzyła się okazja przytrzeć mu nosa, skwapliwie skorzystali z okazji.
Co do realiów, tak były zupełnie inne niż obecnie. Sam film też uważam nieźle się broni przed nadgryzieniem przez ząb czau. Niewątpliwie mam do niego jakiś sentyment, ale jednak często gdy wracam do filmów mojego dzieciństwa po latach, okazuje się że film zwyczajnie nie daje rady. Ten nadal się ogląda przyjemnie i nie razi tandetą.
Ciekawostką jest tu użycie CB radia jako środka komunikacji w samochodach. Panie i panowie, po 30 latach ta moda dotarła i do Polski! ;)
Jakie w tamtych czasach robił wrażenie szalejący na ekranach cabrio na polakach przyzwyczajonych do widoku Syrenek, Warszaw i Trabantów, to chyba nie muszę mówić...
Do majkelnowak: To nie film dokumentalny. A w Star Warsach nie przeszkadza Wam, że takie się wg. Lucasa rzeczy w kosmosie dzieją?? Hahaha litości, a Mistrz Kierownicy Ucieka? Po za tym czemu ściemniasz? Mówisz, że 8/10, a odpalasz 2/10? Jedyny film jaki oceniłeś to konwój. Sprostuj jeżeli się mylę. Brawo gratuluje jeśli założyłeś specjalnie konto tylko po to, żeby obniżyć ocene filmowi. Obejżyj sobie inne filmy z lat 70/80 z tej tematyki jak Vanishing Point, Driver, Grand Theft Auto, Easy Rider, Mistrz Kierownicy ucieka i zobacz, że to kino drogi/motoryzacyjne całe w takich klimatach i jak Ci to nie pasuje to nie wiem, przeżuć się może tylko na thrillery, bo rozumiem, że nie widzisz różnicy pomiędzy chiloutowym Konwojem, a thrillerem pełną gębą jaką jest Autostopowicz. Inne ligi, inne rodzaje i poziomy w ogóle filmów ,dlaeto o Autostopowiczu dalej słychać, a Konwój jest już tylko dla tych, którzy tamte stare klimatyczne filmy lubią, szczególnie o ciężarówkach. Wsio.
Nie na pisał, że daje 8/10, tylko, że więcej się spodziewał po filmie z taką oceną... ;)
Studiuję ostatnio Twórczość Peckinpaha i faktycznie ten film do jego najlepszych nie należy. To co ratuje ten film, to charakterystyczne dla tego reżysera spowolnione ujęcia w trakcie dynamicznych scen i świetnie połączona muzyka z obrazem.
Ja się zawiodłem, mimo, że realizmu nie oczekiwałem, a stare, amerykańskie ciężarówki kocham (BTW - nie zauważyłem żadnej z rogami na masce, wstyd!) :P
Autor tematu:
Tak jak pisali powyżej, to nie jest film dokumentalny, tylko wesołe kino drogi. Ludzie się do bohatera przyłączają, ponieważ jest dla nich ideą wolności/buntu. Albo nic nie mają w życiu, albo znudzeni są rutyną. Policja w południowych stanach nie jest (i nie była) za przyjemna (zwłaszcza dla czarnych) więc nic dziwnego, że funkcjonariusze nie budzą sympatii tubylców (a zwłaszcza takie przekupki jak Tłuścioch).
Jeżeli nie czujesz tych klimatów - cóż, nie zabieraj się za kino drogi, i po sprawie.
Jeżeli porównujesz ten film do autostopowicza (przecież to thriller!) albo do jakiegoś filmu z 2001 to pogratulować.
Prawdziwe kino drogi zaczęło się pod koniec lat 60 (z Easy riderem) a skończyło gdzieś w latach 90, jednak najwięcej klasyków powstało w latach '70.
Ja daję 8/10.
zgadzam sie z autorem. dodam od siebie. robienie z policjantow ostatnich debili. ten pies co jechal za ta spyskiwaczka czy jak to sie nazywa na wlaczonych wycieraczkach. bo po co ominac?!
Wspaniały Film wart obejrzenia, każda minuta filmu dla kogoś kochającego amerykańskie kino z lat 70-tych będzie wspaniałą chwilą.
Serdecznie polecam ocena 10/10 ^^
Nie interesuje mnie czy film jest realistyczny czy nie, film ma ducha USA, i stoi łeb w łeb z Mistrzem Kierownicy ^^
zgadzam sie calkowicie... niektorzy po prostu nie umieja sie bawic... swietny film dla kazdego kto lubi lata 70... takiego filmu juz dzisiaj nikt nie nakreci chocby sie zesral...
stary a ogladales ty kiedys np mistrz kierownicy ucieka ? bo konwoj to ten sam gatunek... to jest beztroskie i wesole kino o grupie rownych kolesi ktorzy robia w konia gliniarzy... i nic wiecej... moge tylko powiedziec to samo co juz pisalem na filmwebie setki razy... jak cos ogladasz to sie zorientuj z czym masz do czynienia... jak mam ochote na powazny dramat to nie puszczam komedii... gdybys najpierw obczail co to za film w ogole to bys teraz nie marudzil...
Bunt przeciwko niesprawiedliwości , nawet jeśli stanowi ona praw jest nie możliwy ? Zatem krótka lekcja historii ....
W połowie lat 50 na Węgrzech wybucha powstanie mające na celu złagodzenie tyrani komunistycznej (nie obalenie) I od paru działaczy partii z jej wodzem na czele zaczęli robić rewolucje , której owocem było setki zabitych i tysiące rannych . Czy to nie konwój ? Poszli razem za nim . Każdą rewolucje można nazwać czymś naiwnym . Ameryka nie miała rewolucji jak my w 89 np . Ale hipotetyczna rewolucja wśród masy pracowniczej nie jest nie realna . Kto mógł widzieć że naiwny skok przez płot Wałęsy obali komunizm ? No kurde nikt , jakby ktoś mi to powiedział to zaśmiałbym mu się twarz , a jednak cały blok wschodni padł . To tylko 2 przykłady , każdą rewolucje albo bunt można do tego filmu przyrównać . Bo "Idea wsparta wiarą jest nieśmiertelna , niezwyciężona " (ale się rozpisałem jak na pierwszy post :D )
Wydaje mi się że ten film jest alegorią i własnie nie potrzebuje realizmu. W tamtym czasie (Vietnam, Nixon) w USA powstawało sporo filmów kontestujących władzę państwową i zachwalającą bunt obywatelski. I tylko o to tu chodzi, o wielką udaną metaforę.
Yeah, żółwik.
Zatem trzeba rozumieć że nieuczciwy policjant to nie jakiś tam nieuczciwy policjant lecz nieuczciwa władza państwa, a potęga kolumny ciężarówek to potęga buntującego się połeczeństwa.
Film jest pewnego rodzaju moralitetem co w twórczości Peckinpaha jest charakterystyczne.Jadą bo jadą ale ważne że wyrażają bunt.
Bardzo podobał mi się ten film. Może dlatego, że mało pokazuje się starego kina amerykańskiego. Ten film ewidentnie pokazuje Amerykę, taką jaką sobie ją zawsze wyobrażałem - bezkresne międzystanowe, rzadkie zajazdy z kowbojami, nietuzinkowi gliniarze no i oczywiście potężne ciężarówki.
Właśnie sprawdzałem aktora, który grał gliniarza. Zmarł w zeszłym miesiącu. Ernest Borgnine grał tego gliniarza.
W ogóle jak bym miał zacząć pisać tak jak Ty to na prawde najpierw upewniłbym się czy dobrze robie. Bo rozumiem że może się film nie podobać bo, nie wiem, brak realizmu tak jak mówisz? Ok może szukasz czegoś innego z dokumentu czy na faktach- nie wiem.. Ale czemu musisz walić prosto z mostu, że nie wiesz czemu kierowcy się przyłączyli? Możesz nie czuć klimatu ale to nie jest argument. I nie bedę przytaczał przykładów z historii gdzie wystarczała przysłowiowa iskra na beczce z prochem. Bo to też nie chodzi do końca o to. Ale jak nie chcesz się dalej zgłebiać to niech takie tłumaczenie Ci wystarczy na odpowiedź. I wreszcie przytaczasz tutaj przykład Prześladowcy czy Autostopowicza? Niby czemu? Bo są duże auta? Poza tym jak sam napisałeś obejrzałeś jedynie pół godziny co wprowadza Ci istotne restrykcje na jakiekolwiek wypowiedzi na ten temat. Kończąc już następnym razem obejrzyj film do końca, zastanów się co Ci się właściwie nie spodobało i załóż temat z dyskusją bo to przecież o to chodzi. Nie karć filmu za to, że czegoś nie pojąłeś i rzuć obiektywnym okiem;)