Barbdzo lubię bajki Disneya, ale ta kontynuacja jakoś nie przypadła mi do gustu. Planuję obejrzeć ją jeszcze raz, bo trochę jej nie rozumiem xD Więc chodzi o to, że ja uwielbiam Kopcuszka i wg mnie 3 zwaliła całą moją ,wizję " ;D Kopciuszek 2 był trochę durny, skupię się na jedynce... jest ślub i happy and. A w trójce macocha zmienia bieg wydarzeń i pantofelek pasuje na Anastazję, a nie na Kopciuszka, z którą tańczył Książe. Macocha kasuje mu pamięć. I później co? Nie pamięta Kopciuszka, polega tylko na swojej intuicji :/ Bo czuje jej dłoń :/ Bez jaj ;p Sam pod koniec nazywa ją Kapciuszek, nie pamięta jej imienia, balu i wogóle. Będzie żył w nieświadomości, że to z nią tańczył! I to jest najgorsze :/ Wybaczcie, moja wypowiedź jest trochę chaotyczna, mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi.
Czy wytłumaczycie mi jak to było? Bo ja rozumiem wszystkie bajki, ale to jest jedyna, której niestety nie. Jak wy postrzegacie to, że Książe wszystko zapomniał? Czy może jednak mu się przypomniało, a ja przeoczyłam ten moment bajki?
Nie ważne jak bym nie kochała Disney'a i Kopciuszka i jak by mi sountrack przypadł do gustu. Film jest denny. Fajny pomysł, ale wykonanie straaaaszne.
A mi ta część podobała sie najbardziej. Wszystko jest bardzo proste. Jeśli chodzi o pamięć Księcia to owszem macocha usunęła z niej Kopciuszka. Jednak w momencie kiedy Kopciuszek rozmawia z Księciem na tym tarasie czy co to tam było, czar lekko ustępuje, trzeba sie przypatrzeć tylko dokładnie Księciu ^^ Później jeszcze ten dotyk dłoni przywraca mu powoli świadomość. Aż w końcu po rozmowie z myszkami wszystko sobie przypomina. A jeśli chodzi o jej imię to po prostu moze źle usłyszał i zapamiętał tak xP
No właśnie... a poza tym kiedy już się wszystko dobrze skończyło, to pojawiła się wróżka i zapytała się czy ma ich przywrócić do poprzedniego życia. Nie powiedzieli w prost tak, ale sądząc po mimice można wywnioskować, że ich jednak przywróciła i było tak jak dawniej (w sensie kiedy już Kopciuszek była żoną księcia)
Bardzo dobra kontynuacja! Chyba jak dla mnie to najlepsza część!