Co łączy "Królewnę Śnieżkę", "Królewnę Śnieżkę i Łowcę", "Maleficent" i "Cindirellę"? Są to filmy
oparte na schemacie "stara bajka w nowej odsłonie", w każdym z nich rolę "głównej złej" gra znana i
podziwiana aktorka starszego pokolenia (w kolejności - Julia Roberts, Charlize Theron, Angelina Jolie,
Cate Blanchett), a rolę protagonistki - młoda, lecz już popularna młodsza aktorka (Lili Colins, Kristen
Steward, Elle Fanning, Lily James). Zastanawia mnie, co sprawiło wysyp takich filmów. Może ktoś
mnie oświeci?
Małe zmiany w scenariuszu ,szybka kasa ponieważ te stare bajki z pewnością zarobią na siebie a poza tym Disney ma teraz kasy jak lodu wiec teraz multum filmów będzie
Ma kasy jak lodu, bo robi dużo dobrych filmów, a że robi dużo dobrych filmów, to będzie miał kasy jak lodu na robienie większej ilości dobrych filmów. I dobrze, bo Disney jest mistrzem w swoim fachu (chodzi mi głównie o animacje - jestem świeżo zachwycony "Krainą Lodu").
Odnośnie tematu - moim zdaniem dobrze, że powstają produkcje na bazie starych baśni, czy, jak kto woli, odświeżone wersje wcześniejszych adaptacji. Młodsi rzadko sięgają po starsze tytuły (o książkach nie wspominając), a to piękne historie, które każdy powinien znać, nawet w trochę odmienionej postaci.
Lubie bajki, tylko szkoda ze nie beda to basnie typu krolewna sniezka I lowca bardziej mrocznym klimacie....
Ja też dosyć lubię, ale KiŁ jakoś nie strawiłam. Charlize była świetna, Kristen żałosna, scenariusz pełen plagiatu, ogólnie jednak słabo.
Oba filmy według mnie poległy w scenariuszu i grze (Charlize wyjątkiem, który nie zmienia całej produkcji) - no i dwa filmy o śnieżce, które wyszły prawie w tym samym czasie, to już całkowita pomyłka. Jednak oba miały po jednej dobrej stronie: mirror mirror miał świetne kostiumy a łowca efekty specjalne. Nie genialne - nie chce być zbombardowana tytułami filmów z efektami - fajne. jak na ten film.