Moim zdaniem prawdziwy postęp to niebinarny książę zakochany w transwestycie. Oczywiście żartuję. Czarnych trochę tu za dużo, robi się duszno. Od tego jest bajka, że przedstawia pewien archetyp: awans dziewczyny do wyższych sfer. Coś co nie miało szans na spełnienie. Never ever. Jeśli bawimy się w feminizm to musimy zanegować ten model. Albo albo.