Film jest dziwnie kameralny, brakuje mu epickiego oddechu, pleneru, rozmachu, batalistyki, na szczęście DIALOGI - palce lizać, charaktery ciekawe, a umieszczenie ich w wąskiej przestrzeni może i uwiera, ale na szczęście tarcia między nimi są na tyle soczyste, że ogląda się ten film z nieustającym zainteresowaniem. Intryga przeprowadzona spójnie, konsekwentnie i czytelnie od początku do końca. Szkoda tylko, że pierwszy film o Kościuszce jest taki skromny, a sam Tadeusz dziwnie bierny w tej ciekawej opowieści... Tym niemniej naprawdę warto.