Natomiast scenarzysta mam wrażenie, że nadmiernie polegał na komunistycznej literaturze historycznej opisującej uciemiężonego chłopa, bo przecież za komuny uwielbiano podkreślać różnice klasowe, wyzysk, wykorzystywanie biednych chłopów. Pojawiło się powielanie stereotypów.
Natomiast już w średniowieczu w Polsce szlachcic zdawał sobie sprawę z tego, że chłop to majątek szlachcica. Kiedy w całej Europie szalały zarazy, epidemie itp. Szlachcic Polski robił, co mógł, aby jego chłopi byli zdrowi i mogli pracować. Podobnie sytuacja wyglądała za czasów Insurekcji Kościuszkowskiej. To właśnie z tej przyczyny chłopi nie wiedzieli nic o Uniwersale Połanieckim, o niezwykłych obietnicach oraz możliwości walki w Powstaniu. SZLACHCIC NIE CHCIAŁ STRACIŁ CHŁOPA, BO ON BYŁ JEGO MAJĄTKIEM. Nikt nie spali ani nie utopi pieniędzy, które przynoszą zysk. Brak chłopa to brak pszenicy - a to prowadzi do biedy - do ubóstwa szlachcica. Zapomina się że chłop miał swoją ziemię (morgę, lub 2 morgi lub trzy) pracował na swoim polu ale również na polu Pana - czyli szlachcica. Była pewna umowa społeczna. Sadyzm znęcanie się nad chłopem .... nie ... to pomyłka ... to przejaw głupoty szlachcica ... to biznesowe samobójstwo. Szlachcic nie mógł bezkarnie zabijać chłopa, (prawo) a znęcanie się nad nim było mało prawdopodobne, bo brak pracującego chłopa to puste pole, które trzeba wypełnić innym chłopem.