Podsumowując moje dywagacje – podróż samotna Kościuszki z ciemnoskórym przyjacielem, była mało prawdopodobna ii to wyczują wszyscy, którzy ukończyli szkołę podstawową. Jeszcze jestem w stanie wyobrazić sobie podróż w większym gronie, wśród którym mógł pojawić się czarnoskóry przyjaciel, – ale nie mogła to być samotna tułaczka.
W naszym języku na określenie Afroamerykanina wykształciła się nazwa nie odnosząca się do koloru skóry, zatem niemająca nic wspólnego z czarnym kolorem, więc nie była to nazwa oceniająca negatywnie – "murzyn". Natomiast określenia o nacechowaniu negatywnym – pojawiły się w naszym języku, jako tłumaczenia, kalki z innych języków. Kościuszko z ogromnym szacunkiem odnosił się do murzynów i troszeczkę dzięki swoim opowieściom, zaszczepił wśród słuchających go Polaków przekonanie, że to tak samo wartościowi ludzie jak biała rasa. To jest warta uwagi ciekawostka.