Może troszkę za bardzo kojarzy się z Tarantino, ale na pewno nie odstaje poziomem.
Zgadzam się z wcześniejszymi opiniami, że chyba każdy moment z życia Kościuszki nadaje się na film ;).
Zdecydowanie warto obejrzeć.
Szkoda, że tak mało wiemy o tym, jak doprowadził do tej wojny, jak zdobył na nią środki, jak przekonał ludzi, o tym jak wprowadził w tym celu pierwsze banknoty do obiegu.... Ale wiadomo to tematy na historię o zdecydowanie innym zabarwieniu jak ta.
"Troszkę za bardzo kojarzy się z Tarantino"? Niezły eufemizm. Ten film to perfidna zrzynka z "Bękartów wojny" postać Więckiewicza=Hans Landa, "Django" Kościuszko I jego adiutant= dr Schultz I Django, oraz "Nienawistnej Ósemki" Wszyscy siedzą i gadają w chałupie żeby doszło do ostatecznej walki. "Troszkę" XD