Zgadzam się w 100%. Jest poniżej poziomu. Koszmar III jest sto razy lepszy. Tu mamy nudną fabułe, nie trzyma sie kupy. Poza tym realizacja i wykonanie jak w filmach klasy C. 3/10

Freddy, który nie zabija w snach nie przeraża. Zbyt 'złączył' się z Jessiem. Przecież on nie może mieć uczuć. A tu co? Nawet dziewczyna go całuje pod koniec. A zabójstwo tego nauczyciela? Porażka.
Jest jedna rzecz, która mi się spodobała. Sam początek, gdy autobus balansuje nad przepaścią. Freddy idzie do młodziaków i tym samym przeważa, więc żeby nie spaść dzieciaki musiły się przesuwać w jego stronę.
3/10

troche przesadzacie może i najlepiej nie wyszedł ale i tak jest lepszy od wielu dennych horrorów obecnych.

Więc przenieś się z nami do lat osiemdziesiątych i zauważ, że w porównaniu z I koszmarem, lub III ta część wypada słabo ^^

Bzdura... czesc zrobiona w innym klimacie i biegnaca w inna strone niz poprzedniczka ale caly czas - bardzo dobra czesc, tylko troche slabsza od jedynki...

"w innym klimacie i biegnaca w inna strone niz poprzedniczka" - zdecydowanie tak. Mało tego, jest jej beznadziejnym lustrzanym odbiciem ;] Oglądając II czułam się zażenowana niektórymi scenami, które pociągnęły cały film na dno.

ktorymi ? ooo Pani ?

Choćby scena zabójstwa nauczyciela W-F. Pranie go ręcznikiem po gołym tyłku? Uuuu... Scarrrry. Chyba, że własnie coś takiego Cię straszy ;/

A pocałunek Freddyego? Co to w ogóle miało być? Takie sceny to do komediodramatu, nie do slasher'a.

Poza tym co to za Freddy, który nie zabija w koszmarach...

nauczyciel byl kiepski, pocalunku nie pamietam... bardzo dobrze , ze istnieje taka czesc w ktorej Freddy nie zabija w snach...

Czy ja wiem? To zaburza cały wizerunek jego postaci. On został stworzony za zasadzie tak jakby kontrastów (patrz Jason i Myers): oni kryli się za maską, on 'prezentował' swoją paskutną twarz, oni nic nie mówili, ten miał ostre teksty, oni zabijali w realnym życiu, on natomiast w snach.
I moim zdaniem nie zabijając w snach Freddy traci swoją oryginalność ^^

Ale co z tego ? to tylko jedna czesc... poza tym - to czesc 2 czyli scenarzysci nie wiedzieli za bardzo jak przedstawic dalsze losy to wpadli na cos takiego... mimo, ze jest to niespojne troche z 1 to jest to jedna z najlepszych czesci...


jak dla mnie 1,2,3 sie liczą jako horror... reszta to albo lipa albo autoparodie

Ja się o reszcie nawet nie wypowiadam ;/

No wiesz, jakoś Rosenthal nie miał problemu z nagraniem 2 części Halloweena i przedstawienia Myersa, takiego jak w jedynce.
Dobra, każde z nas ma inne zdanie na temat drugiego koszmaru, już to wiemy, powymienialiśmy się spostrzeżeniami, zagłosowaliśmy jak chcieliśmy, a teraz już zakończmy, bo robimy gg z tego postu :P

"a teraz już zakończmy, bo robimy gg z tego postu :P"

To jest temat odnosnie filmu wiec po to jest zeby dyskutowac o nim do woli ...

I nie byłoby w tym nic dziwnego, poza tym, że 3/4 postów zajmują nasze, które tak naprawdę nic nie wnoszą, tylko głupie przekomarzanki na temat 'kto ma rację' ^^ Wymiania zdań i tyle. A teraz to w ogóle robimy ot.

film by swietny,miał niezły klimat i ta czesc wogóle była inna niz wszystkie ;) 8/10..ale jako fan dałem10/10 ;)

Film jest naprawde spoko...(w sumie nie wnosi nic nowego ale i tak wart
uwagi ;) 6.5/10 :)

Ja jak większość stawiam na pierwsze 3 cześci które były najlepsze pożniej to już raczej na siłe próbują go ożywiać i zabijać ;p a co do sceny pod natryskami to owy nauczyciel w-f był chyba gejem jak można się dowiedzieć w filmu, a jako że Freddy ma "specyficzne" poczucie humoru to można to sobie tak wytłumaczyć ;p Pozdrawiam.

that's right...

Zgadzam się z założycielem tematu, faktycznie koszmarny ten film. Po świetnej, bardzo ciekawej fabularnie "jedynce" II część jest badziewna, nudna i jej poziom bezsensowności przewyższa znacznie i tak wysoką średnią w gatunku horrorów. Dobry horror powinien mieć klimat, trzymać w napięciu, przerażać i zaskakiwać. Czym więc jest drugi Koszmar.. skoro żadnej z tych cech nie posiada? Parodią?
3/10

Można nie lubić tej części, ale bez przesady. Mnie akurat ta bardziej podobała się od jedynki. Film na swój sposób był bardzo ciekawy, nie nudził i spodobał mi się motyw z opętającym Krugerem. Bardzo ciekawie w ten sposób wrabiał głównych bohaterów w swoje czyny. Poza tym obraz jest dość zróżnicowany i dużo się dzieje, a to i też napewno na duży plus.

Pozdrawiam!