kompletnie mnie nie jara Fredi. Sama postać kultowa owszem, słynna rękawica, spalona morda ok, ale fabularnie to jest nędzota straszna. Męczarnia podczas seansu. W porównaniu z Halloweenem, to nie ma porównania. Przemęczę kolejne części, ale nie spodziewałem się, że tak będzie.