Czy tylko mnie drażni, że w tej serii filmów, snem jest uważane wszystko? zamkniesz oczy, nie wejdziesz nawet w fazę snu, już masz sen, idziesz ziewniesz, już śnisz, stracisz przytomność w jakikolwiek sposób, już śnisz, umierasz, ale mózg dalej pracuje (nie żyjesz), ale śnisz.
No to nieco irytujące. Równie dobrze mogliby oberwać piłką do kosza i stracić przytonmność co wzieliby za sen. Troche zawyżyli panowanie snu by dać moc Kruegerowi
Też tak uważam, ale mi się jednak podobał i dodatkowo ten film pokazuje, że nie można dokonywać samosądów.
Uważasz, że powinniśmy tracić czas oglądając jak ktoś przez kilka minut leży i powoli zasypia i dopiero jak wejdzie w fazę głębokiego snu wpuszczać Freddiego?
Właśnie też się nad tym zastanawiam.. Przecież śnisz dopiero po jakimś czasie od zaśnięcia... A oni lekko zamykali oczy i już,że mają sny :/
No a najlepsze było z tym jednym chłopakiem, zginął we śnie... ale mózg jeszcze pracuje, więc co? jak nie żyje, ale umarł śniąc, znaczy, że dalej śpi? xD
Podobno śnimy od razu tylko często nie pamiętamy swoich snów i wydaje nam się, że nic się nam nie śni. Ile w tym prawdy jednak nie wiem.
Kiedyś (wile lat temu) i parę razy w życiu byłem tak wyczerpany zabawą po szkole i robocie i rzecz jasna nieprzespanej nocy, że śniły mi się rzeczy przez otwarte oczy. Szczególnie jak siadałem następnego wieczora w np. fotelu z braku siły na stanie, to słyszałem głosy w głowie i zaczynały się pojawiać dziwne sceny jakby w zamyśleniu. Umysł płata figle a film to tylko film.
Ale możliwe, że to były też efekty po tym co brałem aby nie spać i balować całą noc :D
Ach ta młodość.