Bardzo dobry dramat. Młodzi chcą cichego ślubu, rodzice początkowo też, ale po nasłuchaniu się opinii "życzliwych", że na szybko to dziwnie, nie po bożemu, że nie wypada na własne dziecko żałować pieniędzy, aż w końcu po pytaniu: "Czy córka ma kłopoty?", matka desperacko pragnie urządzić wesele z prawdziwego zdarzenia, nie bacząc na to, że zwyczajnie ich na to nie stać. W pewnym sensie chce w ten sposób wynagrodzić swoje nieudane małżeństwo, by córka na starość miała chociaż jedno dobre wspomnienie. Ślepa ambicja matki (w tej roli Bette Davis) unieszczęśliwia wszystkich wokół. Nie da się zamaskować braku porozumienia, brudy zawsze wypłyną.
Temat bardzo aktualny, szczególnie u nas w Polsce, gdzie rodzice często wydają wesele na pokaz, zaciągają na to ogromne kredyty, byle się pochwalić przed sąsiadami. Gdyby film nie skończył się inaczej, mógłby być swoistym prequelem do "Wesela" z 2004 r.