niestety wielki cios dla wszystkich, którzy spodziewali się Shrekowego dziedzictwa
Jest dużo Shrekowego dziedzictwa, ale w stylu Shreka Trzeciego, bo w końcu ten sam reżyser. I to widać. Żarty są jeszcze mniej śmieszne niż we wspomnianym Shreku, nie mówiąc o tym, że nie ma ich za wiele. No i jeszcze Del Toro niby producentem był? To niech od filmów animowanych lepiej się trzyma z dala, też nic z chociażby "Hellboyowej" oryginalności i humoru nie było. Strasznie mi się dłużył ten film.