Ten film dał nam jedną wspaniałą rzecz: recenzje. Od dwudziestu minut czytam opinie ludzi na IMDB i płaczę ze śmiechu.

- Hej mamo gdzie jesteś ?
- Jestem w hebe , przeglądam kremy.
- Ja też ale cię nie widzę ..
- Bo ja jestem w hebe ale onlajn
- Oo Mamo ! :)

Rozumiem, że Pani oglądała ?

Rozumiem, że się można odbić - się da ludzie, którym się ten film podoba. Problem?

Rozumiem, że wyczekujesz na premierę 'Zenka'?

Było oglądane czy kolejny hejter?

Moi mili, jest takie powiedzenie: "Jeden lubi jak mu buty śmierdzą, drugi jak mu cygan śpiewa". Nie każdy lubi filmy jak tańczą i śpiewają, może właśnie dlatego w realnym życiu nikt tak nie robi hue hue Też niezbyt przepadam za tego rodzaju widowiskiem, ale oglądam, by ocenić zgodnie z własną opinią. Pozdrawiam.

Tylko jak ktoś idzie na musical i marudzi, że to musical to chyba coś jest z nim nie tak :)

No ja osobiście nie chodzę do kina na to co nie lubię, ale nie o tym jest rozmowa. Dla mnie ten musical był kiepski Są inne zdecydowanie lepsze.

O tym właśnie była rozmowa. Napisałeś: "Nie każdy lubi filmy jak tańczą i śpiewają", a to jest domena musicali. Czyli ty i inni podobni poszliście na to choć nie lubicie w filmie tańca i śpiewu. To tak jakby iść np. na horror, nie lubiąc się bać :)

Ty chyba masz problem ze zrozumieniem tekstu :-D

Chyba nie rozumiesz, co sam napisałeś, to dopiero dobre xD

"Nie poszliśmy na to", bo nie oglądaliśmy tego w kinie- napisałem wyraźnie, że nie chodzę do kina na to co nie lubię, co nie znaczy, że nie mogę obejrzeć tego w domu i się wypowiedzieć. Inne musicale mi się podobały. Nadal masz problem ze zrozumieniem czy mam Ci przeliterować? :D

Ja nie mogę, wytłumaczę ci to jak największemu tłumokowi na świecie. Bronisz ludzi, którzy poszli na film w którym z założenia będą tańczyć i śpiewać, a potem na to narzekają - nawet ci zacytowałem konkretny fragment twojej wypowiedzi. Nie uważasz, że to nie ma sensu? Na prawdę tracę siły na życie w tym zidiociałym społeczeństwie i nie mam na myśli Polski tylko ogólnie. Staram się dyskutować normalnie jak z człowiekiem, ale takie osoby jak ty powodują, że zaczynam mieć dość rasy ludzkiej. Niby Homo Sapiens, ale niektórzy tylko połowicznie, jesteś tego modelowym przykładem. Mimo wszystko pozdrawiam i życzę zdrowia.

A kto powiedział, że ja kogoś bronię?
Napisałem, że nie byłem na tym w kinie, a Ty próbujesz mi włożyć w usta swoje widzimisie, a jeśli chodzi o innych to ich sprawa i nic Ci do tego, czy chodzą do kina i potem narzekają czy nie.
Są musicale lepsze i gorsze. Widziałem lepsze i już to wyżej pisałem. Ty mi nie musisz nic tu tłumaczyć, bo tłumokiem nie jestem, a Ty chociaż jak chcesz tu komuś urągać ,to naucz się poprawnie pisać. I jeszcze jedno - jest różnica między dyskutowaniem i rozmawianiem. Ja np. nie dyskutuję tylko rozmawiam. Jeśli wytłumaczysz mi różnicę między tymi dwoma wyrazami, to możemy dalej rozmawiać, a jeśli nie, to nie jesteś dla mnie żaden godzien mnie rozmówca ani słowny przeciwnik.
Nie życzy się zdrowia tylko rozumu, zdrowia to sobie życzą cmentarniacy,bo nigdy go nie mają, Nawet jakbyś miał zdrowie dobre, a chory umysł, to świata nie zawojujesz Synku.

Tak jak pisałem już wcześniej. Zaginione ogniwo ewolucji cały tydzień pisało odpowiedź i do tego z błędami logicznymi, gramatycznymi i w ogóle w połowie od rzeczy. Dyskusja z Tobą nie ma sensu, może twoje dzieci zejdą z drzewa to będę mógł z nimi podyskutować, może nawet nauczą się korzystać z internetu w celu zasięgania wiedzy, a nie np. tylko po to, żeby nasmarować jakieś bzdury. Nie wiesz czym jest dyskusja? Poszukaj instrukcji korzystania np. z wikipedii. Wierzę, że nawet Tobie się to uda.

No taki jesteś mądry, a czemu nie odpowiedziałeś na moje pytanie? I tu Cię mam, bo nie potrafisz. Jeżeli wytykasz komuś błędy, to je wymień, a nie pierniczysz byle pierniczyć. Gdzie są te błędy logiczne i gramatyczne?
"Naprawdę" się pisze razem i Ty śmiesz do mnie mówić o języku. Nic nie wiesz o języku, bo gdybyś wiedział to byś napisał jaka jest różnica między rozmową, a dyskusją i tego nie znajdziesz na agenturalnej Wikipedii. Swoją drogą żenujące jest jak ktoś podaje Wikipedie za jakiś wyznacznik wiedzy.
Po pierwsze to żeby mieć wiedzę synek to trzeba ją zdobyć, a nie mieć podane na tacy.
Po drugie wiedza, która jest dla wszystkich nie jest wiedzą, chyba nie wyobrażasz sobie, że ktoś o wysokim poziomie świadomości szuka wiedzy tam gdzie zwykły cmentarniak.
Jakbyś dojrzał, to byś to rozumiał o czym piszę. Wiesz tyle ile Cię szkoła wyszkoliła w byciu biopendrivem, który papuguje bzdury jak inni. Zadałem konkretne pytanie i oczekuję konkretnej odpowiedzi. Jeśli nie umiesz na to odpowiedzieć, to nie wymyślaj i się nie udzielaj.
Zostałeś zgaszony i dlatego warczenie. Warczeć to każdy głupiec potrafi, a na 1 konkretne pytanie nie umiesz odpowiedzieć.

Twoją wypowiedź można tak właśnie zrozumieć - jako obronę ludzi, którzy wbrew logice, oglądają film z gatunku, którego nienawidzą a później są rozczarowani, gdyż spodziewali się czegoś innego. Przyznasz, że to niezbyt mądre. Jeśli nie lubię boksu, to nie męczę się przez 8 czy 12 rund, by później narzekać, iż to frustrujący i rozczarowujący sport.
Owszem, widziałem lepsze musicale ale to nie powód, by "Koty" oceniać na 3. Wysoki poziom artystyczny, gra aktorska, fantastyczne kostiumy i świetny klimat - to wszystko zasługuje na przyzwoitą ocenę.
Inna sprawa, że sporo osób nawet nie widziała filmu a ocenia jedynie po zdjęciach i zwiastunach. To dopiero głupota ;)

Moja wypowiedź odnosi się do tego, że oceniam co chcę. Nie oglądam tylko filmów, które mi się podobają - oglądam większość, bo nie jestem niedzielny kinoman co oceni kilkaset filmów przez całe życie i się mądrzy. Ja mam na stanie ponad 3,5 tys i idę dalej. Jak ktoś chce się zamykać w wąskiej dziedzinie, to jego sprawa, ale niech mi nie gada swoich mądrości przy swoim cienkim stażu. I nikt mi tu nie będzie narzucał co mam oglądać, bo to jest dopiero głupota. Proste.

Nikt Ci nie broni oglądać i oceniać. Jednak wiedzieć jakiego gatunku film ma się zamiar obejrzeć i po seansie być wciąż rozczarowanym konwencją - to już głupota. A Twój wpis zdaje się bronić właśnie takich ludzi.
Co do "stażu", to weź pod uwagę, że nie każdy jest filmwebowym maniakiem i ocenia wszystkie obejrzane filmy. Ja robię to sporadycznie a oglądam średnio 2-3 filmy dziennie.
Teraz jeszcze, na podstawie obejrzanych filmów, wskaż, że zamykam się w "wąskiej dziedzinie" (jeśli w ogóle rozumiesz znaczenie tych słów). Powodzenia.

Ja nikogo nie bronię, mam gdzieś innych ludzi i to co źle interpretujesz. Większość tutaj nie potrafi w ogóle oceniać filmów. Masz pretensje, że oceniłem film na 3, a są tacy co obejrzą połowę i dają od razu 1 - do nich miej problem. Znają tylko skalę 1 i 10.
Sam piszesz, że oceniasz sporadycznie-więc nie jest jesteś dla mnie jakiś wiarygodny. Strzeliłeś sobie w kolanko. W życiu też jesteś na pół gwizdka? Gdybym miał tak oceniać jak Ty to w ogóle jaki sens jest mieć tutaj konto? Dla mnie to jest głupotą. Chyba, że piszesz, żeby denerwować ludzi. Pokolenia gimbazy bawią takie internetowe bzdury.
Z takimi ludźmi, to nawet rozmowa nie ma sensu jak chcesz znać moje osobiste zdanie, więc mnie tu nie umoralniaj.
Tak się składa, że interesuję się językiem i jego logicznym znaczeniem wyrazów, więc nie powalczysz ze mną w tej dziedzinie.