Niezły reżyser, bardzo dobra obsada, Libatique i Gregson-Williams od strony wizualno-muzycznej to plusy tego filmu. Faktem jest, że sam tytuł niektórych przyprawia już o śmiechy i chichy, ale to może będzie coś nowego? Bo ostatnio serwowane Bitwy o Los Angeles czy Skyline'y już się raczej przejadły... Wplątanie obcych cywilizacji w krainę Dzikiego Zachodu jest już ruchem ciekawym i oryginalnym, a kto wie, może i przechylającym szalę na stronę twórców i nie mówię tu o pieniądzach, a o stronie merytorycznej filmu. Przed premierą Dystryktu 9 też było narzekanie, że to śmieszne i naciąganie, a wyszło jak wiemy genialnie. Reasumując czekam na ten film z niecierpliwością i mam nadzieję, że się nie zawiodę ja jak i wszyscy wielbiciele kina.