Przede wszystkim brawa dla rezysera i scenarzystow, ktorzy polaczyli dwa moje ulubione gatunki filmow, wiele ryzykowali biorac sie za ten projekt, jeszcze raz brawo za odwage. Mogla byc z tego tragedia ale wyszlo fajne polaczenie i niezle wykonanie, no i oczywiscie obsada w postaci Forda, Rockwella i ehh niech tam komus bedzie Craiga ;) Polecam.
~Ford strzelal miejscami te swoje rozbrajajace miny, ktore przypomnialy mi sie czasy Indiany Jonsa i Star Wars ;) miodzio
z mojej strony naprawde mocne 7/10.