Moim zdaniem zdecydowanie główny kandydat na największą porażkę roku. Ten film jest tak idiotyczny, że aż nie da się go oglądać.
to jest kino proste. nie ma drugiego dna. idziesz po to, by uciec z domu, kupić duży popcorn i zapomnieć o świecie 2h. jak takiś ambitny to po cholere do kina się wybierałeś? znawca kina twojego pokroju się pozna, że polotu ten film za grosz nie ma. oscara też nie dostanie. kevin costner dostawał złote maliny, a teraz to człowiek legenda. nie chcę porównywać, ale mam nadzieję, że zrozumiałeś mój punkt widzenia.
dobrze że film oglądałam w domu bo gdybym poszła na niego do kina to bym się wściekła. Film nie wart 20zł , spaprali postacie obcych bo jak dla mnie równie dobrze mogli tam wcisnąć predatora lub obcego i na jedno by wyszło, próbowali zrobić coś nowego ( a tego jeszcze nie było) ale nie wyszło - porażka.
P.S.Ale Daniel Craig jak zawsze dobrze wyglądał i grał :-)