Może, dorastasz biedaku, spojrzałem na Twoje ulubione filmy i widzę że jeszcze "Awatar" w ogóle cię nie śmieszył. niebiescy ludzie latający na jakiś pterodaktylach, fruwające wyspy, sześcionogie koniki, sterowanie zwierzętami, myślą przez warkoczyk....Kiedyś mądrzy ludzie nazwali stan w którym trzeba czytać (i oglądać) fantastykę jako "zawieszenie niewiary". Najłatwiej o to u dzieci ale, jeśli ćwiczyć to udaje się "zawiesić niewiarę" nawet na starość :) osobiście polecam

Nie rozumiem co masz do Filmu Avatar. To, że Tobie się nie podoba, bo wolisz "Most na rzecze Kwai" z 1957 roku no to nie moja sprawa. Wypowiedziałem się, nie musisz się mądrzyć i pienić tutaj a przede wszystkim obrzucać jakimiś biedakami. W pierwszym poście napisałem też, że praktycznie nic nie zrozumiałem z filmu ze względu na to, że oglądałem go w Belgii więc przez to mnie bawił..

czy ja mówię że mi się nie podoba? Awatar fajny film, tylko sporo tam hm, jakby to powiedzieć, nierealności. :) A "Most na Rzece Kwai" to niesamowite, epickie kino film z rodzaju tych co się czas nie ima. Polecam obejrzeć na jakimś dużym ekranie

siema, fajnie że się kłucicie, ale ja mam pytanie.. czy w tym filmie Wilde będzie miała romans z Craigiem?

Tak jakby, bo razem nie będą, ale w jednej scenie Ella pocałuje Jake'a, a potem i tak... albo nie będę mówiła :D

Będzie druga część ;D Ona z tej rakiety co w górę wyleciała się jakoś odrodzi. Kim ona była w ogóle? Jakimś aniołem? Jedną z nich? Innym dobrym obcym?

Była kosmitką, było to w filmie i tylko przybrała ludzką postać...właściwie szkoda, że nie pokazano jej prawdziwej formy

Suuper!!! Bardzo super, że będzie druga część! Ale właściwie skąd wiesz??

Nie słyszałeś? Kosmici udzielili wywiadu. Przyznali że na orbicie ziemi mieli statek-matkę sto razy większy od tego wywiadowczego i wylądowali nim w Japonii. Druga część będzie się nazywać "Samuraje i tłum obcych"

Są też plany części trzeciej, tam znów wystąpi błękitnooki, tym razem jako klon kowboja to będzie "kowboj z głębokiego kosmosu"

Bua ha ha ha:D
Wyszłam z kina i prawie od razu zapomniałam o tym filmie. Taki przewidywalny. Nie no, ok, przynajmniej mnie nie denerwował głupotą (od razu się nastawiłam, że nie będzie zbyt mądrze). W ogóle gdyby nie dupny plakat na przystanku autobusowym, to bym myślała, że na kreskówkę idę, bo mi się Potwory i spółka i obcy i coś tam podczepiło. Ale nie narzekam, byłam na środach z O. czyli za darmo.
Swoją drogą, ale się Clancy Brown i K. Carradine w latach posunęli! A o dziadku Harrisonku to nawet nie mówię.

Mnie kilka razy zaskoczył, np. tym że (SPOILER!!!) pies przeżył. bardzo bałem się że będzie się musiał poświęcić by ocalić pana lub dziecko

Ale śmieszne, mam po prostu nadzieję, że będzie kolejna część, bo film bardzo mi się spodobał i wisi mi to co mówią inni, że był beznadziejny.

rozumiem choć nie podzielam zamiłowania do ciągów dalszych (z malymi wyjątkami) W tym przypadku raczej nie ma szans, film nie jest sukcesem finansowym. Zarabia znacznie poniżej oczekiwań