Oglądając kolejne części zmagań Itto Ogami'ego, zastanawiałem się kiedy doczekam się rakiet
wystrzeliwanych z jego wózka. No i doczekałem się rakiety - co prawda była skierowana w samego
Itto i nie została wystrzelona z jego wózka ale zawsze to coś ;-). W szóstej części nawet sam Yagyu
Retsudo (odwieczny przeciwnik naszego bohatera) sprawił sobie coś na kształt strzelających sań a
scena, w której walczą obaj zjeżdżając po śniegu przypomina niemal słynny wyścig rydwanów w
"Ben Hurze". Film raczej dla fanów cyklu, ewentualnie samurajskich rąbanek z fruwającymi
kończynami (odciętymi rzecz jasna).