Dwaj najwaleczniejsi i najpotężniejsi rycerze Króla Arthura czyli Lancelot i Tristan zabici, a trzej słabsi żyją. A nie mogło się to tak skończyć, żeby wszyscy przeżyli i zamiast wracać do domu postanowili zostać przy Królu Arthurze jako rycerze okrągłego stołu. Ta historia mogłaby mieć bardziej szczęśliwe zakończenie. Dagonet też zginął, ale wcześniej. A zostało trzech rycerzy których nawet imion nie pamiętam. Kuriozum.