nie oglądałam 2 części i nie widzę takiej potrzeby bo tak myślałam ze nie dorównuje 1 części tak samo było przecież z innymi produkcjami Disneya Kopciuszek czy Pocahontas może jedynie kolejne części alladyna się im udały bo nie były tak bardzo odstające poziomem.

Nie wiem w jakim jestem wieku ale zakładam że nie jestescie juz dziećmi więc moim zdaniem ocenianie filmu przeznaczonego raczej dla młodszej widowni przez osoby dorosłe u7ważam za bezsensowne. jasne że druga częśc nie dorówna pierwszej co nie zmienia faktu że np.moja córka która ma teraz 6 lat jest ta bajką zachwycona a to chyba własnie o to chodzi-żeby się ten film dzieciom spodobał

na poczatku popełniłem błąd tam miało byc napisane: Nie wiem w jakim wieku jesteście....

Skoro ocenianie filmu przeznaczonego W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI dla młodszej widowni jest bezsensowne, to może takie filmy też powinny robić dzieci? Gdyby nikt z dorosłych tego nie oceniał, to któż wśród dorosłych miałby pojęcie jak robić takie filmy, a nawet gdyby miał, czy zdobyłby się na to żeby je robić, skoro brakowałoby opinii dorosłych? Skąd wiedziałby czy się dzieciom spodoba? Oczywiście mógłby spytać dzieci, na przykład czy ta piosenka powinna iść bardziej w A-dur, albo w c-moll, albo czy rozdzielczość nie jest za duża, oraz poprosiłby o przykłady z literatury, które mogłyby wpływać na fabułę. Żaden film nigdy by się nikomu nie spodobał gdyby nie oceny ludzi znających się nieco na rzeczy. Ja może jakimś wielkim ekspertem nie jestem, ale myślę, że posiadam pewną wiedzę, która daje mi możliwość oceny. Ale są też ludzie, którzy mają specjalne wykształcenie, aby móc oceniać ten właśnie konkretny gatunek filmowy. Gdyby tego nie było dzieci zostały by zasypane masą gówna. To nawet nie byłyby złe filmy. To byłyby po prostu gnioty. I one nikomu by się nie podobały, choć może gdzieś tam kiedyś jakiś lepszy film by się wyłonił. Gnioty takowe nie podobały się nikomu. Tak przypuszczam, albo większości, co w praktyce na jedno wychodzi. Zaś dzięki temu że oceniłem dwie części "Króla Lwa" i zrobiło to wielu innych, nawet bardziej dorosłych ode mnie, można rozróżnić w filmach, które można już pokazać dzieciom, czyli nie są tymi całymi gniotami, można rozróżnić lepsze i gorsze. I nawet te gorsze może będą się podobały nawet sporej ilości młodszej widowni, ale to prawdziwe arcydzieła pozostawią w nich ślad, i kto wie może wpłyną na życie któregoś z młodych widzów, gdy po latach, rozumiejąc więcej, przypomni sobie jakie wartości niosła ta bajka i staną się dla niego fundamentalne.

Dla mnie druga część była odarta z emocji. Nie mówię o płaczu ze wzruszenia co wywoływała u mnie pierwsza część ale chociaż o jakieś głębszej refleksji, zadumie. Ot taka miła historyjka.

Ja skończyłem dwójkę oglądać chwilę temu.
Mi jednak w przeciwieństwie do niektórych 2 część się podobała, a pod koniec nawet się trochę wzruszyłem ;p
Jedyne, co w ogóle mi się nie podobało, to limit na megavideo, dzięki któremu prawdopodobnie ominąłem "i żyli długo i szczęśliwie"...

Obejrzałem wiele filmów animowanych, a to jest jeden z lepszych.
Weźmy przykładowo coś z nowości - animowany film o zwierzętach. No więc takie "Safari". Co z tego że w 3D, co z tego że lepsze pod względem wizualnym? Dziecko z filmu wynosi informacje, że żółwie żyją 715 lat. Porażka. Dlaczego akurat wspomniałem o "Safari"? Bo tam też jest coś "ala morał", lub żeby to ująć prosto z mostu - protest zielonych którzy próbują zapobiec niszczenia natury. Za to "Król Lew" niesie przesłanie, mówiące o tym że trzeba żyć teraźniejszością, a nie przeszłością, i że nawet ktoś całkiem inny od nas w głębi duszy może być taki sam.

Filmy z dzisiejszych czasów nie dorównają tym starszym pod względem pomysłu, fabuły.
I choć mam zdecydowanie więcej niż córka behemotha, to jednak film również mi się strasznie podobał, może również z tego powodu że nie patrzę na niego jako kontynuację czy sequel, ale jak na pierwszą część innego filmu.

"Jestem za, a nawet przeciw"- nie ma to jak Wałęsa co nie? :)

No trzeba cytować wybitnych mędrców xD

Dla mnie 2 część Króla Lwa była jak najbardziej udana :) Autorzy mieli bardzo ciekawy pomysł na połączenie syna Skazy z wnuczką Mufasy - takie zjednoczenie zwaśnionych rodów, coś jakby Romeo i Julia ze szczęśliwym zakończeniem :)
Muzyka też była dobra ("Upendi" i "Oszukać i zwieść")
Ważny jest też moralizatorski aspekt tej bajki. Wydaje mi się, że ma uczyć małe dzieci tolerancji i zwracać uwagę na fakt, że dzieci nie odpowiadają, za błędy rodziców (Niektórzy starsi też chyba powinni obejrzeć)

Drobna uwaga. Kovu nie był biologicznym synem Skazy, a adoptowanym :)

Co do tego, że bajka ta uczy tolerancji, zgadzam się jak najbardziej. Akurat przed chwilą pisałam o tym w innym temacie :) A co do starszych to myślę, że chyba wielu z nas powinno tę bajkę obejrzeć, bo (uogólniając) jako naród nie należymy do najbardziej tolerancyjnych.