Hej. Mam już 21 lat i powiem, że film trzyma w napięciu co się rzadko zdarza. I nie ukryeam co sceny przy, których płakałem. Jakie jest wasze reakcje.
Dla mnie ten film to absolutne arcydzieło. Piękny, poruszający, niosący przesłanie. Do tego świetna muzyka Hansa Zimmera. Dziś wróciłem do tego filmu po raz pierwszy od dłuższego czasu i się nie zawiodłem, powiem, że było to świetne przypomnienie pięknych czasów dzieciństwa.
Zdecydowanie jest to jeden z najlepszych filmów tego typu i bez wątpienia zasługuje na najwyższą ocenę.
Ostatni raz film widziałem w kinie w 94 roku. Także był to niezły powrót do przeszłości. Teraz mam jednak 23 lata i wymagania nieco wyższe więc i wady były łatwiej dostrzegalne. Historia jest świetna, ale w porównaniu z filmami Disneya czy Pixara które pojawiły się później nie wydaje się już tak perfekcyjnie wyreżyserowana i zdaje się bardziej płytka. Wady dubbingu (który w 94' jeszcze kulał) teraz też dużo bardziej się czuje. Nie zmienia to faktu, że film jest rewelacyjny i potrafi łączyć pokolenia :)
I czy mi się wydawało, czy piosenka rozpoczynajaca film została nagrana na nowo?? Pamięć mi podpowiada, że to nie był oryginał.
Ja mam 16 lat, a w dzieciństwie oglądałem też na kasecie film. Były sceny przy których płakałem, a film mi zleciał w chwilkę, nie wiem czy ostatnimi czasami zdarzało mi się to. Lepiej mi się teraz go oglądało niż kiedyś :D
"który w 94 jeszcze kulał" Jeszcze kulał... Co ty piszesz? Dubbing w Polsce stosowany był już w latach 30. Zaś w PRLu nagrano ponoć wiele wspaniałych dubbingów (potem w latach 80. modny stał się lektor i wszystko zostało zniszczone). Choć faktycznie później robione dubbingi filmów animowanych dla dzieci były lepsze.
Mam 18 lat, wychowałam się na tej bajce. W dzieciństwie przez jakiś okres oglądałam tą bajkę codziennie, a mimo to dziś moje emocje podczas oglądania są takie same.
Ja dziś pierwszy raz obejrzałam "Króla lwa". Po ocenie i opiniach nastawiłam się na jakieś arcydzieło, absolutny majstersztyk itd. i po obejrzeniu trochę się rozczarowałam, kilka razy mi się ziewnęło i jakoś nie płakałam. Mimo to dałam 9/10 za animację i muzykę a także dlatego, że to animacja z założenia przeznaczona dla dzieci i krwawych scen i tym podobnych być nie mogło. Na koniec dodam, że mi się podobał ale, jeśli byłaby taka okazja, drugi raz nie obejrzę.
Dla mnie Król Lew to najlepsiejsza i moja najulubieńsza bajka xD Pierwszy raz obejrzałam ją jak miałam koło 4 lat i odrazu ja pokochałam Wiadomo że jako dziecko inaczej przyżywamy bajkę i wyciągamy z niej inne wnioski lub nie wszystkie. Jako odoba dorosła lub już bardziej dojrzała patrzymy jeszcze inaczej. Dzisiejsze pokolenie oglądając KL oczekuje nie oczekiwanego czyli słysząc arcydzieło wyobrażają sobie dajmy na to Avatara lub Władce pierscieni (nie mówie że to nie arcydzieła :) oczekują może jakiś efektów specjalnych więcej walki itp. Ale żeby tak naprawdę wczuć się w tą bajkę poczuć jej klimat, to uważam że trzeba należeć do jej pokolenia :) Pozdrawiam wszystkich fanów KL xD
ja już chyba za dużo razy to widziałem, by dziś uronić łzę, choć w kinie 3 miesiące temu nie wiem czemu, ale prawie udało im się mnie złamać :D
Ja taKZe wychowalem sie na bajkach disneya, jestem z 92 rocznika, piekne czasy byly
Wczoraj gdy oglądałam tę bajkę kolejny raz przypomniała mi się sytuacja, gdy ogladałam ją poraz pierwszy. Oglądałam ją w wieku 5 lat. Byłam w tedy z tatą u znajomych. Znajomy taty puścił mi ją żeby mnie czymś zająć. Pamiętam, że gdy leciała scena śmierci Mufasy, to zaczęłam głośno płakać i wołać tatę, bo się przestraszyłam, że mu też sie coś stało. I nie chciałm później go wypóścić.
Wczoraj znowu się popłakałam przy tej scenie i znowu wspomnienia wróciły.
Przepiękny film
Polecam