A tymczasem o wiele lepszy jest Dzwonnik z Notre Dame. Również ma piękne przesłanie, porusza wiele trudnych tematów i jest o wiele bardziej epicki.
"Krol Lew zwykle jest nazywany najlepszym filmem Disneya"
i prawidlowo. trudno zeby miliony ludzi na calym swiecie, przerozni eksperci itd. sie mylili a racje mialby ktos komu podobal sie inny film.
Nie znam przeróżnych ekspertów, zaś prostą przyczyną jest fakt, że Dzwonnik jest o wiele mniej znanym filmem Disneya. Tymczasem jest poważniejszy, bardziej mroczny, poruszający trudne tematy - nietolerancji, pożądania czy rasizmu oraz hipokryzji i religijnego fanatyzmu. Jednocześnie jednak jest w nim wiele nadziei, o tym zresztą ten film jest. Muzyka i strona wizualna to istny majstersztyk.
Dodam jeszcze, że zwykle to, co podoba się masom jest gorsze, niż to, co może być dla mas za trudne. To tak odnośnie twojego "argumentu".
Widocznie Ty wyniosłeś z Dzwonnika więcej uniwersalnych treści bądź w dzieciństwie bardziej Ci się spodobał. Dla mnie Król Lew to zawsze był numer 1 wśród bajek Disneya i nie ukrywam, że myślę tak do tej pory przez jakiś sentyment z dzieciństwa. Fakt, że to co masowe podoba się większości często nie jest naprawdę "dobre", ale wszystko to kwestia tzw gustu. Dla jednego dobre będzie proste przesłanie i miła historia a dla drugiego ambitniejsze treści i rozbudowana fabuła...
Z tym, że co kto jak odbiera sprawą uniwersalną jest, ale to, że Dzwonnik porusza trudniejsze, głębsze tematy to fakt, bo jest to element fabuły. Oglądałeś Dzwonnika w dzieciństwie?
Oglądałem w dzieciństwie Dzwonnika tak jak inne bajki Disneya i żadna z nich mi się nie spodobała tak jak Król Lew. Nic nie ujmując Dzwonnikowi to po prostu nie był dla mnie ten klimat.
Może jest mniej znany, bo ukazany w nim jest religijny fanatyzm ? ;) Watykan zakazał wydania kolejnej części "Złotego Kompasu'', bo 'zła
strona przedstawiona w książce pije do przedstawicieli owej religii...
Mi się obie bajki podobają. "Król Lew'' jest bardziej klarowny, przejrzysty, mamy jeden wątek. Może dla tego jest stawiany wyżej. Szczególnie jest to dobre, kiedy do kina zaprosimy dorosłych i dzieci. a np w ''Dzwonniku'' wątek, w kościele bodajże, gdzie ten zły gość dobiera się do Esmealdy, albo to, że ona siada na kolana mężczyzną za pieniądze, zrozumiałam dopiero kiedy dorosłam :)
W Dzwonniku specjalnie zmienili funkcję Frollo na sędziego (w książce był Archidiakonem) i dodali osobno taką postać, aby nie było narzekań, że jedyna religijna postać w filmie jest zła. Wg mnie ten film jest po prostu zbyt mało popularny - w tamtym czasie (i dziś chyba też) czego innego się ludzie po Disneyu spodziewali. Dlatego stworzenie bardziej dorosłego filmu nie każdemu przypada do gustu. Jednak w porównaniu, bije na głowę każdy inny film Disneya - choćby pod względami czysto technicznymi.
Rzecz gustu. Jeśli Tobie bardziej podoba się Dzwonnik, to jeszcze nic nie zmienia. Fakt, że porusza trudne tematy, ale robi to wiele filmów, a i tak nie mają takiego powodzenia jak inne. Mi bardziej podobał się Król Lew, jego klimat, muzyka, fabuła. Po prostu mnie zauroczył. Dzwonnik nie ma tego uroku. No jak dla mnie ; ).
Dla mnie właśnie ma, ale oceniając go starałem się nie brać tego czynnika pod uwagę (u Króla Lwa też) bo to zależy od osobistych odczuć.
No i to jest właśnie błąd. Można dyskutować o poziomie aktorstwa w filmie, muzyce, ciekawej lub nie fabule, ale są takie rzeczy, których się nie da wyjaśnić, np. dlaczego dla mnie więcej uroku ma Król Lew. nie wiem i już :).
No, ale ja się nie bawię w podciąganie :P. No gatunek muzyki zależy od gustu, ale takową jeszcze trzeba dobrze w film wpleść i o tym już można dyskutować.