Stwórzmy dobrze opracowaną listę najlepszych tekstów z Króla Lwa.
Zapewne był już taki temat.
Ale proponuje odświeżyć go na nowych zasadach.
Czyli przed opublikowaniem dialogu/tekstu piszemy:
1. Kiedy miał miejsce? (jaka scena, moment)
2. Przed tekstem imiona i wypowiedź.
3. Trzymamy się co do słowa poprawności tekstu!
Zaczynamy:
(Timon ucieka do jaskini, gdy gonią go hieny)
Pumba: Zostaw ich.
Banzai: Ej co to za świnia.
Pumba: Pan do mnie mówi?
Timon: O, oł powiedział świnia.
Pumba: Czy pan mówi do mnie?
Timon: Oj, ostrożnie!
Pumba: Czy pan mówi do mnie?
Timon: Ale będzie łomot!
Pumba: Dla takich łachmytów PAN ŚWINIA!!!
(Skaza śpiewa o tym jak zostanie królem)
Skaza: Przyjdzie czas !
Banzai: Ha ha przyjdzie czas, niech przyjdzie...e...ale na co?
Skaza: Na rychłą śmierć króla !
Banzai: A co jest chory? :D
(Hieny są głodne i przychodzą z żalem do Skazy)
Banzai: A narzekałem jak rządził Mufasa...
Skaza: Co powiedziałeś?
Banzai: Że jak Mufa...że, że, że, że....kiełbasa ! :D
(Hieny wyśmiewają imię Mufasy po tym jak sprał im tyłki.)
Skaza: Otaczają mnie kretyni.
Komentarz Sara_14: Życiowe ;)
(Simba, Timon i Pumba najedzeni leżą na trawie i patrzą się w gwieździste niebo)
Pumba: Timon?
Timon: Taa
Pumba: Zastanawiałeś się co tam migoce w górze?
Timon: Pumba. Nie musiałem. Ja wiem.
Pumba: Uuu... No, to powiedz.
Timon: To świetliki. Świetliki, które się przykleiły do tego tam granatowego w górze.
Pumba: Ooo rety! A więc to nie są płonące kule gazowe oddalone o miliony mil.
Timon: Czy Tobie wszystko kojarzy się z gazami. :D
(Simba się przebudził. Pumba coś radzi)
Timon: Nie, nie, nie. Filozof. Przestań już myśleć, bo się zmęczysz.
Komentarz: Pamiętam, że w podstawówce tekst używano codziennie. Wszedł do języka i nawet dziś się go słyszy.
Timon: Haa jesteś wyrzutkiem. To fajnie. Bo my też
Pumba: A co zrobiłeś.
Simba: Coś okropnego, ale nie chce o tym mówić.
Timon: Noo, a my nie chcemy słuchać. (z rozbrajającym uśmiechem od ucha do ucha)