Lubię ten film odkąd miałam cztery lata, czyli odkąd tylko powstał. To piękna opowieść Walta Disneya o małym lewku Simbie. Jego ojciec umiera przez swojego brata, lewek ucieka na pustynię, gdzie spotyka Timona i Pumbę, odnajduje go Nala, zakochują się w sobie, Simba wraca odzyskać tron, zabija Skazę i żyją długo i szczęśliwie.
W drugiej części Simba ma córkę Kiarę, która uciekając poznaje Kovu, gdy dorasta idzie na polowanie, Kovu ratuje ją z płomieni, zakochują się w sobie, Simba wygnał Kovu przez jego matkę nienawidzącą Simby, Kiara ucieka do Kovu i razem z nim przekonuje wszystkich, ż są jednością, Zira rzuca się na Kiarę i ginie, a lwy żyją długo i szczęśliwie. I to już chyba koniec przygód Króla Lwa. Szkoda, bo ten film jest naprawdę fajny zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych.