Tak sobie oglądam ten film i tak się zastanawiam,czy postawa dzisiejszych duchownych chrześcijańskich się coś zmieniła od tamtych czasów. W kwestii prześladowań na pewno bo tego im prawo zabrania. Ale czy np. taki dzisiejszy ksiądz, który "wierzy w Boga" byłby w stanie oddać życie za innego człowieka. Wydaje mi się że nie.
Myślę, że scena w filmie, kiedy biskup chciał uciekać, zostawiając na pastwę najeźdźców mieszkańców Jerozolimy, pokazuje raczej zachowanie tzw. bogatej elity w przypadku zagrożenia, mianowicie niech plebs zginie, bylebym ja uchronił swój cenny tyłek. W przypadku tego księdza w filmie widzieliśmy, jak bogactwo zmieniło go do tego stopnia, że zapomniał o tym, iż miał ich chronić, bez względu na to jakie byłoby zagrożenie i zachował się tchórzowsko. A jak by to było dzisiaj - zależy od księdza, jego charakteru, bądź kim byłaby osoba, za którą miał się poświęcić (nie sądzę by do oddania życia za gwałciciela ustawiała się kolejka osób). Myślę, że wciąż są księża, którzy są w stanie oddać życie za drugiego człowieka, ale na pewno mogłoby ich być więcej
Ta scena, w której duchowny chrześcijański mówi "Nawróćcie się na Islam później za to odpokutujecie" rzuciła mnie na kolana i rozbawiła do łez :-) no i ksiądz którego główny bohater zabił też było z niego niezłe ziółko.
Zgadzam się, te sceny były naprawdę mocne. Gdybym coś takiego zobaczył w realu, to nie wiedziałbym czy popukać się w czołu, czy przywalić takiemu cwaniakowi ;D
Są księża, i księża. Podobnie, jak z ludźmi. Wrzucanie wszystkich do jednego wora to ignorancja.
Z niemal całkowitą pewnością znaleźli by się zarówno tacy, którzy zwiali by z podkulonym ogonem, jak i tacy, którzy mężnie trwali by przy wiernych.
A ilu naszych księży czy też ojców zakonnych oddało życie tj. zostało zamordowanych w Afryce ostatnimi czasy !!!
Tak więc te twoje "Wydaje mi się że nie" jest lekko bezsensowne i nie trzymające się kupy.
Nie zapominaj o naszym ojcu Maksymilianie Kolbe który w czasie ostatniej wojny w obozie Oświęcimskim oddał życie za współwięźnia.
Oddać życie za innego człowieka a zostać zamordowanym to są dwie różne sprawy. Ale zaraz napiszesz że oni ryzykowali swoje życie dla innych jadąc tam. Policjant może nie w Polsce ale w USA codziennie ryzykuje życiem. Żołnierz jadący na misję stabilizacyjną też. Górnik idzie każdego dnia do pracy i nie wie czy wróci i mógłbym tu długo wymieniać. Też słyszałem Tę legendę o ojcu Maksymilianie Kolbe i jeśli to prawda to oddał życie które prawdopodobnie długo już by nie trwało, chyba był w tej samej sytuacji co inni więźniowie obozu. przyspieszył tylko swój los i przy okazji zrobił z siebie męczennika, ale nie takich duchownych miałem na myśli. Miałem na myśli tych księży którzy bardzo używają życia doczesnego i popełniają przynajmniej 5 z 7 grzechów głównych
Po pierwsze nie legendę tylko prawdziwą historię a legenda jest to historia osnuta tajemniczością często gęsto zawiera wiele faktów które są zmyślone...
Po drugie chłopie zdecyduj się o co ci biega najpierw wypisujesz w poscie cytuję "Ale czy np. taki dzisiejszy ksiądz, który "wierzy w Boga" byłby w stanie oddać życie za innego człowieka. Wydaje mi się że nie" a teraz mi tu wyjeżdzasz z tekstem cytuję "Miałem na myśli tych księży którzy bardzo używają życia doczesnego i popełniają przynajmniej 5 z 7 grzechów głównych"...
Człowieku o co ci chodzi zdecyduj się ?
Gdzie jest sens, logika i powiązanie śmierci męczeńskiej z grzechami głównymi ?
Napiszę to prościej
Księża za bardzo cieszą się swoim życiem doczesnym (popełniając przy tym grzechy główne) i wątpię w to że są w stanie zrezygnować z uciech jakie daje im życie dla innego człowieka