Bo trochę rozczarowało mnie to, że jego postać umiera po 25 minutach filmu... Ze względu na niego zdecydowałam się obejrzeć ten film; teraz trudno będzie mi go skończyć ;) Na dodatek niespecjalnie przepadam za Orlando Bloomem. Ale myslę że się zmuszę, skoro już zaczęłam... :) Historia wydaje się być nawet ciekawa....
W rezyserskiej jest go niewiele wiecej jakies 10 minut za Bloomem tez nie jestem ale film mi sie bardzo podobał
W reżyserskiej wszystkie wątki z Liamem są dłuższe i mają znacznie więcej sensu. Cały prolog jest znacznie bardziej rozbudowany a sama postać Liama przedstawiona z większą uwagą.
SPOILER!!
W wersji reżyserskiej jest wyjaśnione, że Godfryd jest bratem szeryfa wioski (chyba taką miał funkcję) i to od niego dowiaduje się, że Balian przejął interes po "ojcu" i został kowalem. Rycerz, który zastawia na nich zasadzkę w lesie to jego bratanek, i to jego zabija Godfryd. Jest też powiedziane, że ksiądz jest przyrodnim bratem Baliana. I tyle, jeśli chodzi o Godfryda :)
Dzięki że poinformowałeś mnie o śmierci postaci granej przez Nessona, już nie muszę oglądać.. Tym samym zaoszczędziłem ponad godzinkę czasu!! dzięki ;)
serio mowisz czy na żarty?? :D nie dam rady już edytować posta, więc przepraszam za ten spoljer
Spoko, obejrzałem sobie co innego ;) Ale na drugi raz postaraj się zamieszczać takie wyznania pod wyrazem Spoiler, chill ;))
Wersję DC warto obejrzeć nie tylko ze względu na Liama ale choćby na całkiem nowe wątki np.(SPOILER) małego syna królowej również chorego na trąd. Muszę przyznać że ja po obejrzeniu wersji DC dodałem "Królestwu ..." jedną gwiazdkę więcej, gdyż film dużo zyskał. Podobnie zresztą jest z wersjami DC "Króla Artura", "Troi" i "Wodnego Świata".